Kurzydłowski - Firmy muszą finansować wdrożenia badań

Przedsiębiorcy muszą wziąć na swe barki ciężar wdrożenia wyników badań, a wszyscy zastanowić się w czym Polska może być liderem - przekonuje w rozmowie z Arturem Osieckim Krzysztof Kurzydłowski, szef Narodowego Centrum Badań i Rozwoju

Aktualizacja: 02.04.2013 07:25 Publikacja: 01.04.2013 10:30

Kurzydłowski - Firmy muszą finansować wdrożenia badań

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju stało się najważniejszą instytucją dzielącą dotacje unijne na badania firm i jednostek naukowych. Macie jeszcze granty dla przedsiębiorców?

Jeśli chodzi o pieniądze z programów operacyjnych to jest ich już stosunkowo niewiele, bo około 600 mln zł.

To nie tak mało...

Tyle że większość tych pieniędzy jest ukierunkowana na jeden, choć ważny obszar jakim jest budowa społeczeństwa informacyjnego.

Informatyzacja administracji, a szczególnie firm postępuje bardzo mozolnie. Euro na te cele są wręcz zagrożone?

I dlatego operując zwiększoną pulą będziemy wydawać pieniądze, których inni nie wydali. Będą to m.in. środki na inwestycje dotyczące bardzo szybkiej transmisji danych i zwiększenie mocy obliczeniowych w ośrodkach naukowych. Chodzi o przedsięwzięcia, które natychmiast przysłużą się całemu społeczeństwu informatycznemu w Polsce i oczywiście biznesowi.

Dotacje z Unii się kończą, ale macie dość bogatą alternatywę w postaci programów krajowych?

Staramy się, aby każdy przedsiębiorca znalazł u nas wsparcie niezależnie od tego jaki etap rozwoju firmy realizuje i jakie ma potrzeby.

Mówimy tylko o sektorze MŚP czy również o dużych firmach?

Zdecydowanie o obu sektorach. NCBiR oferuje programy dla firm  małych i dużych, dla tych które dopiero tworzą podstawy technologiczne, jak i dla tych, które już dobiegają do mety. Pomagamy też firmom, które mają gotowy produkt i chcą z nim wyjść na rynki światowe.

W tym roku uruchomicie konkurs na projekty wysokiego ryzyka z udziałem funduszy venture capital?

To program BRIdge VC. Jego istota polega na tym, że naszym partnerem w inwestycje będą fundusze kapitałowe wysokiego ryzyka. Myślę, że takie rozwiązanie może być dominującą formą wsparcia w okresie 2014-2020.

To bardzo optymistyczna teza zważywszy na słabiutkie wyniki Krajowego Funduszu Kapitałowego, który inwestuje w fundusze venture capital.

Ubolewam nad tą sytuacją, choć nie ja tworzyłem program KFK. Nasz program jest w wielu kwestiach pionierski, stworzyliśmy go starając się wykorzystać doświadczenia zebrane przy programie KFK. Dysponując publicznymi środkami w finansowaniu przedsiębiorców dochodzimy zawsze do takiego etapu, że dalsze ich wsparcie nie jest możliwe. I jeżeli w tym momencie nie pojawią się środki niepubliczne, to na ogół przedsięwzięcie upada. Zjawisko to opisano w literaturze jako „dolina śmierci", której brzegi wyznacza  koniec finansowania ze środków publicznych i dostępność pieniędzy prywatnych. Chcemy przerzucić most przez tę dolinę współpracując z funduszami kapitałowymi w taki sposób żeby w momencie kiedy nasze finansowanie się jeszcze nie skończyło, będą mogli wybrać projekty, które będą finansowane dalej z ich środków. Oczywiście pod warunkiem, że w przypadku powodzenia możliwy będzie zwrot środków publicznych wyłożonych przez nas. Nie oznacza to, że tym mostem przejdzie każde przedsięwzięcie realizowane przez firmy z naszym dofinansowaniem, ale przynajmniej część z nich otrzyma taką szansę. Zresztą niektóre projekty powinny skończyć w dolinie śmierci, bo nie każdy pomysł można zrealizować np. ze względu na zmieniający się rynek, konkurencję czy zmiany technologiczne.

W zanadrzu macie też pilotażowy program wsparcia badań i prac rozwojowych w skali demonstracyjnej?

Demonstrator+, do którego nabór projektów ruszył 19 marca, to program dla firm, które mają ambicje doprowadzenia swoich badań nad nowym produktem do etapu o krok przed wprowadzeniem na rynek. Chodzi o demonstrację praktycznych funkcjonalności nowego produktu, który chcą stworzyć. W skali rozwoju technologicznego od 1 (pomysł) do 9 (produkt na rynku) chcemy dojść do poziomu 8. Nie było dotychczas takiego programu w NCBiR, bo w większości istniejących oferowane jest wsparcie na badania, ale we wstępnej fazie. W Demonstratorze+ dążymy do materializacji produktu w prawie takiej formie jaka ma być sprzedawana. Wiem już, że o dotacje z tego programu będzie się starała jedna z polskich firm produkujących nowoczesne jednostki napędowe do pociągów.

Waszym partnerem od niedawna jest Plug&Play akcelerator z Doliny Krzemowej, który w ramach programu Go Global.pl ma pomóc polskim innowatorom wypłynąć na szerokie wody...

W sumie podpisaliśmy trzy porozumienia tego typu mające charakter umów partnerskich, a co za tym idzie nie generujące przepływów. Nie chodzi przecież o dawanie pieniędzy partnerom zagranicznym tylko o zapewnienie polskim przedsiębiorcom wsparcia partnerów zagranicznych. Pierwszą umowę zawarliśmy z USPTC (United States Poland Trade Council) – organizacją założoną przez naszych rodaków działających w Kalifornii związanych z firmami z Doliny Krzemowej. Drugi partner to wspomniany już Plug&Play, a trzeci to Instytut Fraunhofera z Niemiec. Pozwalamy naszym partnerom przedstawić ich ofertę dla polskich firm. Jej celem jest wsparcie konkretnych przedsiębiorstw w rozwoju ich produktu na potrzeby rynku światowego. Dziś jeżeli firma ma dobre oprogramowanie to powinna je sprzedawać np. w Indiach czy Malezji. Oczywiście trudno jest się przebić na te rynki startując z małego miasta w Polsce i nasi partnerzy oferują potrzebne do tego doświadczenia i kontakty.

Jest sporo polskich firm, szczególnie z branży IT, które są poddostawcami wielkich światowych koncernów. Czy jest szansa, że wyjdą z cienia i same staną się gigantami?

Nie wyobrażam sobie działania małych firm bez dużych i średnich. Utyskujemy, że małe polskie firmy pracują na rzecz dużych amerykańskich korporacji, ale przecież większość małych amerykańskich przedsiębiorstw też pracuje na potrzeby wielkich firm z USA. Tak to działa i np. GE, HP, Intel czy Cisco to giganty wchłaniające dorobek intelektualny całej masy małych firm amerykańskich, niemieckich czy polskich. Wchłaniając je tworzą im czasem szansę na rozwój, choć często dotyczy to już nie firm, a tylko właścicieli czy pracowników. Prawda jest taka, że żadna mała firma nie wyłoży funduszy pozwalających na konkurowanie np. z Intelem. Trzeba po prostu wykorzystać możliwości jakie daje współpraca z takim gigantem.

Polscy przedsiębiorcy zmieniają swe nastawienie do badań i prac rozwojowych?

Coraz więcej na nie łożą. Innowacja jest faktem kiedy jest wdrożona. Wcześniej to tylko pomysł. Jeśli zależy nam na innowacjach to w odpowiednim momencie musi pojawić się przedsiębiorca, który weźmie na siebie ciężar wdrożenia wyników badań.

Czy od naszej rozmowy sprzed roku NCBiR znalazło choć jeden projekt na miarę Googla?

Nie chciałbym nikogo skrzywdzić, ale finansujemy 15 projektów w ramach programu Graf-Tech, które dotyczą innowacyjnych produktów na bazie grafenu.

Który mieliśmy produkować na skalę przemysłową...

Produkuje się go już w dostatecznej koncentracji pozwalającej na eksperymenty z jego zastosowaniami. Główne wyzwanie to sprawdzenie jakie produkty na jego bazie można umieścić na rynku.

Jakieś przykłady?

Różne czujniki, ale też nowe urządzenia, które bazują na wytrzymałości i właściwościach elektrycznych grafenu oraz wykorzystują fakt że jest to materiał przezroczysty. Może to dotyczyć np. dyktafonu, na który nagrywa się nasza rozmowa. Drugi obszar, w którym szukamy innowacji na skalę światową to telemedycyna. Umożliwia ona np. stały monitoring  pracy serca z możliwością szybkiej interwencji lekarskiej. Wiele polskich firm specjalizuje się też w poszukiwaniu nowych leków i terapii. Mamy też mocny sektor gier i firm, które zajmują się wirtualizacją wszelkich procesów np. nauki pilotażu czy operowania przez lekarzy. Dziś można zwirtualizować praktycznie każdą działalność z udziałem człowieka i zastąpić kosztowne ośrodki przygotowania do wykonywania określonych czynności prostymi rozwiązaniami ze świata wirtualnego.

Mówimy głównie o informatyce, a co z nowinkami w przemyśle „zmaterializowanym"?

W przemyśle postępy są mniej spektakularne, bo rozwój produktu trwa zwykle dłużej. Wytworzenie nowego samolotu jak np. Dreamlinera zajmuje 10-12 lat, a i tak widać, że był to okres zbyt krótki. W skali roku rzadko mamy do czynienia z przełomem choć akurat w przypadku lotnictwa Polska jest liczącym się graczem w Europie i na świecie. Nasza domena to silniki, ale wytwarzamy też kompletne samoloty i helikoptery.  Bierzemy udział w tworzeniu rozwiązań rewolucjonizujących transport lotniczy, a ma on najwyższe wymagania, spośród cywilnych sektorów produkcji, jeśli idzie o jakość i pewność rozwiązań konstrukcyjnych.

Na co będziecie kierować dotacje unijne w okresie 2014-2020?

Wierzę, że odegramy poważną rolę w ich dystrybucji, bo czujemy się do tego dobrze przygotowani. Chcielibyśmy możliwie szeroko uczestniczyć w działaniach, które wydają się programowo najważniejsze w okresie 2014-2020 czyli we wspieraniu innowacji i ich komercjalizacji w połączeniu z tzw. inteligentnymi specjalizacjami, które powinny być impulsem do zastanowienia się w Polsce nad naszymi największymi szansami w układzie narodowym i regionalnym. Szczerze powiedziawszy lata 2007-2013 były pościgiem za uciekającym pociągiem co wynikało z wieloletnich opóźnień cywilizacyjnych, technicznych i społecznych. Musieliśmy działać trochę na zasadzie: hurmem mości panowie gonimy. Teraz jesteśmy już w momencie, w którym trzeba się zastanowić gdzie możemy być liderem.

Wydarzenia Gospodarcze
Zarządzanie różnorodnością – DEI jako wyzwanie i klucz do sukcesu nowoczesnych organizacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wydarzenia Gospodarcze
Czy polska prezydencja w Unii Europejskiej to czas na rozpoczęcie debaty o kosztach zrównoważonej transformacji? Dyskusja w świetle raportu Mario Draghi’ego.
Wydarzenia Gospodarcze
Bezpieczeństwo lekowe - filar gwarantujący stabilność europejskiej gospodarki
Wydarzenia Gospodarcze
CSRD, CSDDD, Atestacja. Na jakim etapie jesteśmy?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Wydarzenia Gospodarcze
Transformacja biznesu w całym łańcuchu wartości – dobre praktyki