W dobie czwartej rewolucji przemysłowej, która w szybkim tempie zwiększa autonomię maszyn, upowszechnia robotyzację i internet rzeczy, warto przypomnieć, że nawet najbardziej zaawansowane technologie nie są wartością większą niż sam człowiek.
Dlatego pracodawcy powinni promować partnerstwo, przestrzegać praw człowieka i prowadzić dialog społeczny. Dokonujące się na naszych oczach przeobrażenia cywilizacyjne niosą ze sobą szanse na rozwój i lepsze życie, ale również poważne ryzyko socjalne i ekonomiczne dla każdego pracownika. Kluczowe znaczenie dla powodzenia tej transformacji będzie miało nie tylko zaangażowanie państwa, ale także to, w jaki sposób z zagrożeniami i możliwościami, które podczas tej zmiany występują, poradzą sobie przedsiębiorstwa.
Sukces także dla pracowników
Naturalnym partnerem dla pracodawców są pracownicy, jak również reprezentujące ich związki zawodowe, które na co dzień bronią prawa do godziwych warunków pracy i godnej płacy. Ten społeczny aspekt pracy, ściśle związany z wolnością, godnością oraz osobistym rozwojem każdego z nas, przypomina, że praca i pracownik nie mogą być postrzegane jako towar. Niestety, szybko postępująca globalizacja naraża pracowników na działania nieuczciwych pracodawców, którzy traktują ich przedmiotowo. W konsekwencji znaczna część pracowników nie korzysta z sukcesu ekonomicznego firmy, w której pracuje. Widać to na przykładzie Polski. Dane szokują. W 2016 r. pomimo poprawy kondycji finansowej firm wzrósł odsetek pracodawców (z 8 do 11 proc., r./r.), którzy nie wypłacili pracownikom wynagrodzenia za pracę. Dzięki inspektorom pracy ponad 102 tys. pracowników odzyskało zaległe wynagrodzenia na kwotę 184 mln zł, a dla 8,8 tys. osób będących stronami umów cywilnoprawnych udało się wyegzekwować potwierdzenie na piśmie istnienia stosunku pracy. Co więcej, ponad 80 proc. świadczących pracę na podstawie tych umów pracowało w takiej formule nie z własnego wyboru.
Jak wynika z badania „Polacy pracujący", które przeprowadził prof. Juliusz Gardawski ze Szkoły Głównej Handlowej, szczególnie w prywatnych mikroprzedsiębiorstwach oraz małych i średnich prywatnych polskich firmach odnotowano najwięcej przypadków naruszania praw pracowniczych. Zdaniem prof. Gardawskiego w firmach tych najwięcej było paternalistycznych postaw w stylu „najlepszym reprezentantem interesu pracownika jest jego pracodawca". Pod względem przestrzegania prawa pracy najlepiej oceniane były duże firmy zagraniczne i publiczne, następnie średnie publiczne.
Gorzej w małych firmach
Z innych badań, które także przeprowadził prof. Gardawski, tym razem dla OPZZ, płyną podobne wnioski. Wynika z nich, że w uzwiązkowionych zakładach pracy, w których działa organizacja OPZZ, mamy do czynienia z enklawami względnie stabilnych stosunków pracy. – W takich firmach stabilizuje się cywilizowana relacja w obszarze stosunków pracy i wzrasta odpowiedzialność przedsiębiorstw za przestrzeganie praw człowieka – twierdzi prof. Gardawski.