Broszurki turystyczne i filmy marketingowe nie mówią całej prawdy. Piękne wieżowce, zapierający dech widok na jezioro Michigan – to nie wszystko. W ciągu ostatniego pół wieku Chicago straciło 1/5 ludności. A to i tak relatywnie mało, skoro Cleveland miał 50 lat temu o połowę więcej ludności, a Detroit – o 60 procent.
Co się stało? Indiana, Ohio, Michigan, Illinois, Wisconsin, Nowy Jork i Pensylwania to była w pierwszej połowie XX wieku potęga. Stała na wydobyciu węgla, hutnictwie i przemyśle, przede wszystkim motoryzacyjnym. Pierwsze sygnały załamania przyszły w latach siedemdziesiątych. Pojawiła się konkurencja – najpierw z Japonii, potem Chin. Jednocześnie związki zawodowe wynegocjowały w 1973 roku bardzo korzystne podwyżki płac i w ten sposób dobiły konkurencyjność amerykańskiego przemysłu.