Reklama

Ranking urzędów skarbowych - tak pracowali najlepsi

Dobre wyniki to efekt otwartego podejścia zarówno do podatników, jak i do własnego personelu.

Publikacja: 06.05.2015 08:35

Poprawiające jakość

Foto: Rzeczpospolita

O wynikach we wszystkich konkurencjach zdecydowały statystyki. Zmierzyliśmy czas trwania niektórych procedur, pieniądze wpływające do urzędów, procent uchylanych decyzji, efektywność kontroli i inne mierniki. Okazuje się, że te wyniki nie są przypadkowe. Za suchymi statystykami stoi wiele urzędniczej pracy. Jednak – co potwierdzają naczelnicy najlepszych urzędów – bardzo liczy się zrozumienie sensu swojej pracy. Niemałe znaczenie ma też rozsądne podejście do podatników.

Otwarcie na klientów

O traktowaniu podatników jak klientów, a nie petentów, mówi Witold Półchłopek, naczelnik Urzędu Skarbowego w Lubaczowie (podkarpackie), najlepszego spośród małych urzędów w kategorii przyjazności. – Jeżeli można jakąś sprawę załatwić od ręki – tak właśnie robimy. Nie przyjmujemy filozofii, według której „sprawa musi się odleżeć" – przyznaje szef lubaczowskiego urzędu. I daje przykład: jeśli podatnik wnioskuje o zaświadczenie o niezaleganiu z podatkami, a zapłacił zaległość tuż przedtem, to zaświadczenie jest wydawane, jeśli wnioskujący ma dowód wpłaty, a przelew jeszcze nie znajduje się na koncie. Bo przecież takie zaświadczenia często są potrzebne podatnikom bardzo szybko, choćby po to, by można było wziąć udział w procedurach przetargowych.

Przyjazny urząd może w praktyce oznaczać możliwość omówienia z właściwym urzędnikiem trudniejszych spraw. – Taki kontakt i usprawnianie obsługi klientów jest łatwiejsze w urzędzie małym niż w większym. Niemniej jednak uważam, że pozytywny stosunek do podatników i wyjście naprzeciw ich potrzebom zawsze procentuje – uważa Witold Półchłopek.

A jaka jest tajemnica sukcesu w poprawie jakości wydawanych decyzji? Zdaniem Wiesława Charlikowskiego, naczelnika US w Czarnkowie (wielkopolskie), ważne jest, by w urzędzie działał doświadczony i kompetentny zespół orzeczniczy, który stale się szkoli. – To są osoby, które na stałe związały swoją karierę zawodową z naszym urzędem, i ta stabilność procentuje – mówi Charlikowski. Dodaje, że jego urząd wykorzystuje przy tym dobre praktyki poznańskiej izby skarbowej. Izba przekazuje bowiem co jakiś czas katalog najczęściej popełnianych błędów w decyzjach. – Organizujemy narady robocze i omawiamy to, by zapobiec błędom w przyszłości – przyznaje szef czarnkowskiego urzędu.

Skutecznie i po dżentelmeńsku

Kluczem do sukcesu jest też profesjonalne zarządzanie personelem urzędu. Według Iwony Woś, naczelnika Urzędu Skarbowego w podwarszawskim Piasecznie, ważne są w tym spotkania z załogą. – Ich celem jest wskazanie, jak ważne zadania stoją przed administracją skarbową i jak istotna jest rola urzędników w realizacji tych zadań – przyznaje szefowa piaseczyńskiego urzędu, najlepszego w kategorii dużych urzędów efektywnych. To tam udało się uzyskać najwyższy w kraju wskaźnik ustaleń kontrolnych na jednego kontrolera. Co ważne, nie osiągnięto tego w sposób drapieżny. – Na nasze działania kontrolne jest stosunkowo niewiele skarg. To skutek tego, że podjęcie czynności kontrolnych poprzedzane jest wnikliwą analizą – opowiada Iwona Woś.

Reklama
Reklama

Z różnych zakątków kraju słychać o kontrolach nietrafionych i niepotrzebnie zabierających czas, zwłaszcza przedsiębiorcom. Jednak sami szefowie najefektywniejszych urzędów zgodnie przyznają, że sukces na tym polu trzeba osiągać raczej rozmową z podatnikami niż bezwzględnym wydawaniem decyzji pokontrolnych.

Tak jest w Piasecznie, a także w innym mazowieckim urzędzie – w Gostyninie. Jego naczelnik Andrzej Karls zapewnia, że jego urzędnicy starają się nie być agresywnymi kontrolerami, bezwzględnie dążącymi do jak największych efektów. – Zawsze próbujemy rozmawiać z podatnikami i łagodzić strach przed urzędem skarbowym, jaki wielu z nich mimowolnie odczuwa. Dążymy do takich rozwiązań, które nie zagrażają istnieniu kontrolowanego przedsiębiorstwa – mówi Andrzej Karls. Zastrzega, że oczywiście wszystko trzeba robić w granicach prawa, ale i ono pozwala na pewną elastyczność. Jako przykład podaje swoiste porozumienia pokontrolne z podatnikami. – Po zakończonej kontroli staramy się przedyskutować z podatnikiem jej wyniki i zachęcamy do dobrowolnej korekty zeznania. Najczęściej do tego właśnie dochodzi, i to na zasadzie dżentelmeńskiej umowy, a nie przymusu wynikającego z decyzji. Rzadko się zdarza, by podatnik jej nie dotrzymał – relacjonuje naczelnik US w Gostyninie.

Formalnie takich „porozumień pokontrolnych" nie ma w ordynacji podatkowej. Dopiera mają się pojawić w projekcie zupełnie nowej ordynacji. Takie rozwiązania nie są jednak zabronione. Jak widać – gdzieniegdzie bywają stosowane.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama