Polska i Warszawa zostały w tym roku zaliczone do tych miejsc na mapie świata, które koniecznie trzeba odwiedzić. Pomoże w tym z pewnością słaby złotych, który spowoduje, że przyjazd do naszego kraju nie wydrenuje kieszeni.
Branża hotelowa może zaliczyć poprzedni rok do udanych. W pierwszych sześciu miesiącach roku na skutek wojny w Ukrainie pokoje były zapełnione, a zarządzający nimi obawiali się pustek w okresie przed sezonem. — Wakacje również przeważnie były zadowalające, natomiast w drugim i trzecim kwartale do spotkań wrócił biznes, co napawa optymizmem na ten rok. Hotelarze marzą o wynikach sprzed pandemii, choć niepewność utrudnia prognozowanie. Na pewno jednak doświadczenia poprzednich lat sprawiły, że hotele lepiej przygotowały się finansowo, choćby na wzrost kosztów — mówi Grzegorz Kaleta, szef działu zarządzania nieruchomościami hotelowymi w CBRE, spółki z listy Fortune 500 i S&P 500 z siedzibą w Los Angeles, jest największą na świecie firmą doradczą świadczącą usługi w zakresie nieruchomości komercyjnych i inwestycyjną.