– Warta, o ile faktycznie będzie do kupienia, to okazja do silnego zaistnienia w Polsce. Szczególnie, że to rynek duży i przyszłościowy – mówi Krzysztof Stroiński, partner zarządzający działem doradztwa aktuarialnego i ubezpieczeniowego Deloitte.
Warta jest drugą pod względem wielkości firmą ubezpieczeniową w Polsce, jeśli liczyć jej udział w rynku majątkowym i życiowym łącznie. Przypada na nią 9 proc. zebranej składki. Dlatego nowy właściciel od razu zyska w naszym kraju mocną pozycję. Zdaniem analityków spółkę chce przejąć jeden z konkurentów. Wśród potencjalnych nabywców najczęściej wymieniane są: Vienna Insurance Group (właściciel m.in. Compensy, Benefii i Interriska), Axa (jej biznes majątkowy stawia grupę w Polsce na odległym 26. miejscu), Ergo Hestia oraz Generali i Uniqa.
Prezes VIG Guenter Geyer już kilka tygodni temu oznajmił, że gdyby KBC wystawiało na sprzedaż polskiego ubezpieczyciela, jego firma byłaby zainteresowana przejęciem. Żadna z potencjalnie zainteresowanych przejęciem firm nie chce oficjalnie komentować możliwości kupna Warty.
Choć Jan Vanhevel, prezes KBC, przyznał, że spółka nie ma noża na gardle i nie musi śpieszyć się z transakcją, to Belgowie potrzebują kapitału, by wywiązać się z planu spłaty pomocy, jaką uzyskali w 2009 r. od Unii Europejskiej. – Udawanie, że ma się nieskończenie dużo czasu, to jeden z najstarszych trików negocjacyjnych. Przewiduję jednak, że transakcja dojdzie do skutku jeszcze w tym roku – mówi osoba z branży.
Zainteresowanie w dużym stopniu zależeć będzie od ceny. – Za Wartę KBC może dostać maksymalnie 1 mld zł. Jej atutem dla potencjalnych kupców jest silny biznes majątkowy – mówi Marcin Materna, analityk DM Millennium. Inni eksperci wycenili spółkę na maksymalnie 1,5 mld zł.