W całym 2013 r. wypłacono 15 806 jednorazowych odszkodowań z tytułu uszczerbku na zdrowiu lub śmierci wskutek wypadku przy pracy rolniczej. Z danych KRUS wynika, że całość odszkodowań sięgnęła 74 mln zł. Zdarzeń zgłoszono prawie 23,4 tys., śmiertelnych wypadków było 77, a w 2012 r. aż 92.
– Liczba wypadków w I półroczu 2014 r., szczególnie śmiertelnych, wskazuje, że w całym roku poprawy tych statystyk raczej nie będzie – obawia się Filip Przydróżny, dyrektor Biura Ubezpieczeń Osobowych, Concordia Ubezpieczenia.
Najczęstsze wypadki to upadki z wysokości – ok. 50 proc. wszystkich zdarzeń – których skutkiem zazwyczaj były złamania. Inne to pochwycenie lub uderzenie poszkodowanych przez ruchome części maszyn.
– Złamania i inne kontuzje rąk i nóg, np. utrata palców, są najczęstsze – wylicza Przydróżny. – Zdarzają się też poważniejsze wypadki związane z pracami agrotechnicznymi i inwentarskimi czy szkody wyrządzone przez zwierzęta. Uderzenia przez świnię czy byka nie zdarzają się często, ale mogą mieć bardzo poważne konsekwencje. Co roku wypłacamy też odszkodowania za rany powstałe w efekcie prozaicznych sytuacji, jak pośliźnięcie czy przypadkowo powstałe rozcięcia – dodaje ekspert.
Przydróżny wylicza, że jednorazowa wypłata waha się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Zdarza się jednak, że rolnicy wskutek wypadku nie są w stanie spłacać kredytów, wtedy – jeśli taka pożyczka była ubezpieczona – spłatę kilkuset tysięcy złotych bierze na siebie ubezpieczyciel.