Wypadek samochodowy wydarzył się 2 lutego 2014 r. w Gdańsku przy ul. Kartuskiej. Kierowca, z którym jechała Aneta wraz z koleżanką, spowodował wypadek, pozostawił w rozbitym aucie nieprzytomne dziewczyny i zbiegł z miejsca zdarzenia. Sprawca oddał się w ręce policji następnego dnia. Aneta została przewieziona do szpitala Copernicus w Gdańsku. U poszkodowanej zdiagnozowano stłuczenie pnia mózgu. Po tygodniu walki, zaczęły wracać funkcje życiowe. Szpital odmówił dalszej rehabilitacji pacjentki. Anetę przewieziono do Zakładu Leczniczo-Opiekuńczym „Światło" w Toruniu, który specjalizuje się w wybudzaniu ze śpiączki. Po wypadku rodzina nawiązała współpracę z Solace, firmą, która miała dochodzić należnego im odszkodowania.
- Długo nie mieliśmy informacji od Solace, na jakim etapie jest nasza sprawa. Potrzebowaliśmy pieniędzy na rehabilitację córki i utrzymanie jej w ośrodku w Toruniu. Pod koniec maja zdecydowaliśmy się na rozwiązanie umowy – wspomina mama Anety.
Co ciekawe, Solace wystawiła rodzinie rachunek na kwotę 30 tys. zł za „hipotetyczne odszkodowanie, która firma mogła uzyskać". Sprawę przejęła Auxilia. Zajęła się ona zarówno wyjaśnieniem sytuacji z poprzednią firmą odszkodowawczą, jak i walką o zadośćuczynienie i dożywotnią rentę. 8 września 2014 r. prawnicy wystosowali do Solace odpowiedź na wezwanie do zapłaty, w którym wykazują brak jakichkolwiek podstaw do roszczeń. - Takie praktyki wyłudzania pieniędzy od rodzin poszkodowanych są bulwersujące – mówi Bartosz Boberski, prezes Auxilii.
- Niestety, jest to rynek nieuregulowany i każdy tak naprawdę może założyć firmę zajmującą się odszkodowaniami. Ciągle jest też mała świadomość klientów tego, jakie powinny być standardy w branży – dodaje.
Auxilia w wyjątkowych sytuacjach wypłaca poszkodowanym zapomogę, która pozwala pokryć najpilniejsze wydatki związane z leczeniem. Tak było w przypadku rodziny Anety. Pozyskała też od ubezpieczyciela część zwrotu kosztów za rehabilitację. Procedura jednak tak naprawdę się dopiero zaczęła, gdyż ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania, argumentując swoje stanowisko czekaniem na decyzję o ubezwłasnowolnieniu poszkodowanej.