Dzięki spektakularnym podwyżkom cen OC w 2016 r. większość ubezpieczycieli po latach ponoszenia strat osiągnęła rentowność w tym segmencie. Od kilku miesięcy ceny utrzymują się na stabilnym poziomie.
Tymczasem działający od dwóch lat na polskim rynku duński ubezpieczyciel Gefion zaczął ostro konkurować z pozostałymi towarzystwami. W rywalizacji cenowej ma ułatwione zadanie. Nie ciąży na nim obowiązek wypłat odszkodowań za zdarzenia sprzed lat. A przecież rosnące wypłaty i wydłużone przed paroma laty terminy przedawnienia roszczeń dają się ubezpieczycielom we znaki.
Sprzedaż Gefiona na razie wygląda skromnie, ale widać tendencję rosnącą: w I kwartale 2017 r. zebrał 7 mln zł składki, a w II kwartale 2017 r. 18 mln zł. Teraz kluczowe znaczenie będzie miało to, jak zachowają się duzi gracze na rynku. – Wielkość sprzedaży Gefionu z całą pewnością nie predestynuje tego towarzystwa do miana podmiotu, któremu można przypisywać wywoływanie wojny cenowej – uważa Igor Rusinowski, prezes sprzedającej polisy Gefionu multiagencji Unilink. Przyznaje jednak, że dla pojedynczego klienta składka jest do kilkunastu procent niższa niż w innych towarzystwach, ale jedynie w wybranych segmentach.
Inni ubezpieczyciele deklarują, że chociaż polisy OC stały się rentowne (ale jeszcze nie u wszystkich), obniżek składek nie będzie.