Stało się to w najgorszym momencie dla trzech chińskich brokerów Everbright Securities, Guotai Junan Services i China Merchants Securities.
Te trzy firmy brokerskie obsługiwały najwięcej wstrzymanych ofert IPO. Nadzorca rynku wydał zgodę na ich przeprowadzenie, ale transakcje dotąd nie zostały zrealizowane z powodu wprowadzonego zakazu. Każdy z tych trzech domów maklerskich jest gwarantem trzech IPO. Zostały zawieszone bezterminowo.
W sumie władze zablokowały 38 ofert, co oznacza, że gwaranci tych transakcji nie zainkasowali 386 milionów dolarów z tytułu należnych opłat. Bloomberg policzył to na podstawie średniej z IPO przeprowadzonych w pierwszym półroczu.
Te brakujące przychody to jeszcze jeden cios w branżę maklerską, której mocno dał się we znaki ostatni tajfun, który nawiedził tamtejszy rynek akcji. Chodzi zwłaszcza o spadek przychodów z takiej działalności jak finansowanie zakupów akcji dokonywanych przez klientów, czy pośrednictwo w handlu na giełdach.
- W pierwszym półroczu mocno zlewarowany rynek byka był prawdziwą bonanzą dla brokerów w prawie wszystkich sferach ich działalności, ale tego nie da się powtórzyć - przekonuje Scott Hong, analityk CIMB Securities w Hongkongu . Twierdzi on, że inwestorzy już uwzględnili w cenach słabszy wzrost zysków domów maklerskich , dlatego akcje brokerów wloką się w ogonie.