„Rzeczpospolita” dotarła do niepublikowanego raportu Komisji Nadzoru Finansowego, z którego wynika, że od ponad roku w środowisku ubezpieczeniowym toczą się prace nad zmianami korzystnymi dla dziesiątek tysięcy osób, które co roku tracą bliskich im członków rodziny w wypadkach komunikacyjnych.
Nowe świadczenie
Po zmianach zamiast walczyć o rekompensatę przed sądem, mieliby oni dostawać zryczałtowane świadczenie roboczo nazwane „powetowaniem”. Eksperci przeanalizowali przeszło 3,5 tys. prawomocnych wyroków sądów powszechnych. Na tej podstawie powstała tabela zawierająca średnią wysokość tych świadczeń. Z wyliczeń wynika, że po śmierci męża, żona mogłaby liczyć na 75 tys. zł świadczenia, a niepełnoletnie dziecko (do 13. roku życia) po śmierci rodzica otrzymywałoby świadczenie w wysokości 80 tys. zł.
W prace jest już zaangażowane Ministerstwo Sprawiedliwości, które przewiduje zmiany w art. 446 § 4 kodeksu cywilnego. Przepis ten stanowi teraz podstawę do żądania zadośćuczynienia od sprawcy wypadku. Po nowelizacji odwoływałby się do ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych w myśl której stawki „powetowania” ustalałby odpowiedni minister w drodze rozporządzenia.
Na etapie prac pojawiły się jednak wątpliwości dotyczące stawek zadośćuczynienia.
– Pod koniec prac Polska Izba Ubezpieczeń przedstawiła wyliczenia dotyczące wypłat w drodze uznania i ugód – mówi Bartłomiej Krupa, wiceprezes kancelarii odszkodowawczej Votum. – Różnice w wysokości przeciętnych świadczeń wynoszą nawet ponad 20 tys. zł na niekorzyść poszkodowanych.
Różnice wynikają z tego, że ubezpieczyciele do średniej wliczają nie tylko świadczenia przyznane na mocy wyroków sądów, ale także niższe wypłaty wynikające z uznania roszczeń czy ugód zawieranych z bliskimi ofiar wypadków.
Ceny polis w górę
– Naszym zdaniem najbardziej obiektywna stawka zryczałtowanych zadośćuczynień wynika ze średniej wynikającej z orzeczeń sądów – komentuje Aleksander Daszewski z Biura Rzecznika Finansowego. – Jeśli te świadczenia będą niższe niż przyznawane dotychczas przez sądy w takich sprawach to kancelarie odszkodowawcze nadal będą miały pole do działania i nowe przepisy nie przyniosą spodziewanego efektu w postaci przyspieszenia pełnych wypłat – dodaje Daszewski.
– Zmiany zmierzają w dobrym kierunku. Dla ubezpieczycieli najważniejsze jest, aby zadośćuczynienia należne bliskim ofiar wypadków były przewidywalne – mówi Dorota M. Fal z Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Jeśli po zmianach znacząco wzrosną kwoty wypłat, składka płacona przez 23 miliony kierowców także będzie musiała wzrosnąć.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, w Ministerstwie Sprawiedliwości prace nad zmianami są na wczesnym etapie i na razie trudno wskazać termin przedstawienia projektu, a tym bardziej wejścia nowych przepisów w życie.