Nic dziwnego, że chętnych na przewóz towarów wagonami ubywa. Jeśli w przewozach pasażerskich kolej poprawia wyniki – w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy 2019 r. z pociągów skorzystało ponad 278 mln pasażerów, o 8 proc. więcej niż rok wcześniej, to wielkość przewozów towarowych kurczy się od grudnia ub. r. Według danych PKP Cargo w październiku wielkość przetransportowanych ładunków wyniosła 20,9 mln ton, o 7 proc. mniej niż rok wcześniej. Od stycznia do października przewieziono 197 mln ton, co oznacza spadek o 5,6 proc. Przed rokiem o tej porze obserwowaliśmy wzrost.

Czytaj także: Kolejowe apetyty na przewozy Chiny-Europa
Pokruszyli za mało
Z danych Urzędu Transportu Kolejowego (UTK) wynika, że już w pierwszym półroczu 2019 r. przewozy towarowe okazały się mniejsze r./r. o niemal 5,7 mln ton. Dla kolejowych przewoźników ten wynik był tym boleśniejszy, że spodziewano się wzrostu zleceń przez rozkręcające się inwestycje infrastrukturalne i większe zapotrzebowanie na przewozy kruszyw.
Przykładowo PKP Cargo, największy kolejowy przewoźnik towarowy (ma 41 proc. rynku), w ub. r. osiągnęło rekordowe wyniki operacyjne, a jego prezes na styczniowym Kongresie Rozwoju Kolei w Warszawie podkreślał, że spółka przewiozła najwięcej węgla i kruszyw w swojej historii. W tym roku do października wielkość krajowych przewozów PKP Cargo wyniosła 83,5 mln ton i była o przeszło 10 proc. gorsza od wyniku ubiegłorocznego.