Agenda ONZ z Londynu przyjęła oficjalnie nowe przepisy o zmniejszeniu emisji związków węgla przez używane obecnie statki. Wcześniej kraje członkowskie osiągnęły w tej sprawie porozumienie na wirtualnej konferencji. Przepisy dołączą do przyjętych przedtem ustaleń dla nowych jednostek, a razem mają na celu zmniejszenie emisji spalin w żegludze o 40 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomem z 2008 r.
Niektórzy ekolodzy uznali natychmiast, że nowe przepisy wchodzące w życie od stycznia 2023 są niedostateczne. Faig Abbasov z organizacji Transport&Environment stwierdził, że dodatkowe przepisy „są niczym więcej jak działaniem kosmetycznym”. John Magg z Clean Shipping Coalition dodał, że roczna poprawa o 1,5 proc. w zakresie emisji spalin jest „daleka do wymaganej potrzeby 7 proc. rocznie” dla utrzymania zmian klimatu w zakresie celów Porozumienia Paryskiego.
IMO twierdzi, że dąży do zmniejszenia łącznej emisji gazów cieplarnianych przez statki o 50 proc. do 2050 r. z poziomu w 2008 r., ale jest pod presją szybszych działań. Jej sekretarz generalny Kitack Lim stwierdził wcześniej, że „fiasko nie jest opcją. Jeśli nie wywiążemy się z naszego zadania, to można by wyciągnąć rozsądny wniosek, że będą nam grozić jednostronne albo wielostronne inicjatywy” — powiedział na początku wirtualnych rozmów w IMO od 10 czerwca.
John Kerry, pełnomocnik prezydenta USA ds. klimatu powiedział w kwietniu, że Stany dołączą do międzynarodowych starań mających doprowadzić do zerowych emisji spalin w żegludze do 2050 r.
Unia Europejska naciska odrębnie na bardziej stanowcze działania IMO. W lipcu Bruksela zaproponuje politykę ograniczenia emisji przez statki oraz plan włączenia sektora żeglugi do unijnego rynku handlu emisjami ETS, który będzie wymagać od statków kupowania zezwoleń na emisję spalin.