Nowy kłopot Boeinga. Dreamlinery odlatują na pustynię

Na płytach przy fabrykach Boeinga w Seattle i North Charleston nie ma już miejsca na parkowanie Dreamlinerów. 50 maszyn czeka na odbiór. To dwukrotnie więcej niż w „normalnych” czasach.

Aktualizacja: 19.07.2020 16:31 Publikacja: 19.07.2020 16:27

Nowy kłopot Boeinga. Dreamlinery odlatują na pustynię

Foto: Bloomberg

Nowe samoloty zaczęły odlatywać już na pustynię do Victorville w Kaliforni. Staną tam obok B737 MAX-ów, które — w każdym razie Boeing ma taką nadzieję — już wkrótce zostaną odebrane przez linie lotnicze i firmy leasingowe, które je zamówiły. Na razie jednak trwa proces certyfikacji, o którym wiadomo jedynie, że zakończyły się loty testowe i trwają analizy wyników.

Dreamlinery miały być środkiem, który pozwoli wyjść Boeingowi z kryzysu spowodowanego koniecznością uziemienia MAX-ów i pomoże odpracować straty spowodowane tym kryzysem i sięgające 18-20 mld dolarów. Początkowo Amerykanie sądzili, że ich flagowy produkt szybko wróci do operacji po dwóch katastrofach w październiku 2018 (Lion Air) i w marcu 2019 (Ethiopian Airlines). Wstępnie podawano jako termin maj-czerwiec 2019. W tej chwili wiadomo, że ta przerwa potrwa przynajmniej półtora roku. Teraz jest oczywiste, że i B787 będzie miał swoją przerwę i to nie tylko z powodu konieczności wymiany silników Rolls Royce, ale jest ona spowodowana pandemią COVID-19 i brakiem zainteresowania ze strony klientów wstrzymujących się z rozbudową floty.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Transport
Ryanair przeprosił się z Modlinem. W tle groźni rywale
Transport
Rosyjska lotnicza ruletka. Przestrzeń powietrzna coraz bardziej niebezpieczna
Transport
LOT wycenił koszty powrotu na Ukrainę. To wydatek setek milionów dolarów
Transport
United Airlines znów będzie latać do Izraela. Europejskie linie jeszcze czekają
Transport
Ukraina wjedzie do Polski na europejskich torach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama