Tyle że dzisiaj nie chodzi tylko o pieniądze. Bo stoją za tym, przede wszystkim, ograniczone możliwości flotowe tej linii. Po prostu przed sezonem letnim 2025 Ryanair otrzyma od Boeinga co najwyżej 20 nowych samolotów, czyli przynajmniej o 5 mniej, niż wcześniej planowano. I nie jest wykluczone, że będzie to jeszcze mniej, bo trwający prawie 2 miesiące strajk w Boeingu jeszcze powiększył opóźnienia. Dzisiaj flota Ryanaira liczy 584 maszyn.
Oferta
niezła, ale spóźniona. Irlandzki przewoźnik twardo negocjuje
— Gdyby Modlin przedstawił nam taką ofertę nawet pół roku temu, jak w ostatnim tygodniu, 5-letnia umowa by była. Ale negocjacje zostały przeciągnięte. Czuliśmy już zmęczenie nimi. Z innymi lotniskami łatwiej się było porozumieć. Obecny pat nie oznacza jednak, że takiej umowy nie będzie w przyszłości. Bo Modlin jest dla nas bardzo ważny, ale sytuacja jest, jaka jest — usłyszeliśmy w Dublinie.
— Ryanair jest bardzo skutecznym negocjatorem m.in. dzięki temu, że trudno ocenić, kiedy blefuje. Na pewno Warszawa jest dla niego długoterminowo atrakcyjnym rynkiem – to jedno z najszybciej rosnących gospodarczo i pod względem liczby mieszkańców miast w Europie, do tego Modlin obsługuje też sporą część Polski północno-wschodniej, gdzie nie ma innych istotnych lotnisk. Więc Ryanair na pewno chciałby być w Warszawie i zarabiać na tym rynku.
Natomiast w tej chwili niedobory samolotów paradoksalnie dają linii silniejszą pozycję negocjacyjną. - Indywidualne porty regionalne na południu Europy czy w Maroku mają mniejszy potencjał niż Warszawa, zarówno pod względem liczby pasażerów, jak i rentowności. Jednak Ryanair może rozłożyć samoloty po jeden-dwa do innych portów i sumarycznie na tym, chwilowo, nie straci — komentuje tę sytuację Dominik Sipiński, ekspert rynku.
Jego zdaniem w strategii negocjacyjnej z Ryanairem Modlin powinien być realistyczny – z jednej strony zdawać sobie sprawę z wartości rynku warszawskiego i tego, że irlandzka linia długoterminowo chce na nim być. Z drugiej strony konieczny jest realistyczny kompromis co do cen, który będzie akceptowalny dla Ryanaira. Dla przykładu, spośród największych baz Ryanaira, lotnisko w Dublinie kasuje 3,3-6,25 euro za odlatującą osobę, Charleroi nie ma opłat za pasażerów odlatujących, a Bergamo pobiera od 5,4 do 9,8 euro, ale w Stansted to aż 15,6 funta za pasażera.