Jak na razie tylko pasażerowie linii lotniczych mają powody do zadowolenia. Ale i to wkrótce się skończy.
Wprawdzie przychody samej Lufthansy wzrosły w II kwartale o 7 proc., to już zysk przed opodatkowaniem wyniósł jedynie 686 mln euro, wobec 1,1 mld euro rok wcześniej. Przy tym LH nie ukrywa, że będzie jej bardzo trudno osiągnąć zadowalający wynik w tym roku, a wolna gotówka będzie „znacznie poniżej” 1 mld euro.
Czytaj więcej
Rosnące napięcie między Izraelem a popieranym przez Iran Hezbollahem spowodowało wstrzymanie lotów europejskich na lotnisko Hariri w Bejrucie.
Podobnie rozczarowujące są wyniki linii należących do Grupy LH. W efekcie w I półroczu grupa lotnicza zanotowała stratę na działalności operacyjnej w wysokości 427 mln euro, wobec 149 mln euro zysku rok temu.
Co spowodowało, że wyniki Lufthansy są takie słabe
W komunikacie prasowym przewoźnik tłumaczy, że zawiódł przede wszystkim rynek Azji i Pacyfiku, ale również pojawiły się niedostatki w operacjach samej Lufthansy oraz CityLine. Do tego doszły jeszcze opóźnienia w dostawach samolotów i konieczność korzystania ze starszych maszyn, kosztowniejszych w eksploatacji, które miały opuścić flotę. Wzrost kosztów wynika także z rosnących cen operowania w Niemczech oraz umów zbiorowych dla pilotów, personelu pokładowego i pracowników naziemnych. Te umowy są wynikiem presji strony społecznej i strajków zimą i wiosną 2024 roku.