Pracę przerwą pracownicy firmy handlingowej Azul Handling Group, która należy do Ryanaira DAC oraz Ihandling Aviation Airlines Airport. Szczególnie mają ucierpieć Madryt, Malaga, Barcelona, Alicante, Sewilla, Majorka, Ibiza, Valencja, Gerona, Santiago de Compostela, Reus, Tenerife Sur, Arrecife, Jerez, Santander, Las Palmas, Saragossa, Fuerteventura, Mahón, Almeria, Valladolid, Tenerife North i Murcia. Mają to być 2. 3., a nawet 24-godzinne przerwy w pracy, a pierwszy z nich, w Madrycie dał się odczuć już w ostatni piątek, 28 października, ma potrwać do 1 listopada.

Czytaj więcej

Daleko tej zimy raczej nie polecimy. Sytuacja w lotnictwie jest gorsza, niż sądzono

W przypadku strajków w wyznaczonych godzinach przeładunek bagażu zostanie wstrzymany od 4 do 7 rano, potem od południa do 15-tej i od 21-ej do 23-ej. Potem będzie powtarzany w każdy weekend listopada, a w grudniu protest został zaplanowany w tych samych godzinach na 6., 10., 16., 17., 18., 22. i 23. I dodatkowo jeszcze 8., 11., 30. i 31., z tym że będą to protesty trwające 24 godziny. Dobowe strajki zostały zapowiedziane również na 6 i 8 stycznia.

W oświadczeniu związek informuje, że strajk ma przyspieszyć tempo negocjacji nowego układu zbiorowego dla pracowników naziemnych w hiszpańskich portach lotniczych, które praktycznie stanęły w 2020 roku.

W czasie strajków nastąpią poważne zakłócenia w przeładunku bagażu na hiszpańskich lotniskach. W czasie protestów podróżni powinni, jeśli jest to tylko możliwe, ograniczyć bagaż do tego, co mogą wnieść na pokład. Przed wylotem warto też się skontaktować z linią lotniczą, czy podczas protestów handlingu była w stanie zorganizować obsługę.