Na koniec 2020 r. liczba międzynarodowych przewoźników nieco zmalała, ale zarazem o blisko 4 proc. powiększyła się flota i to pomimo 27-proc. spadku rejestracji nowych ciężarówek.
W roku 2021 tempo przyrostu parku samochodowego zapewne będzie znacznie większe. Przewoźnicy nadganiają ubiegłoroczne zakupowe przestoje, bo rejestracje po pierwszych 20 dniach stycznia są o 14 proc. wyższe niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Importerzy nie nadążają z dostawami, a na nowy samochód przewoźnicy muszą czekać co najmniej pół roku. – W tych warunkach rośnie popyt na używany sprzęt. Ciągniki siodłowe z drugiej ręki podrożały o 20 proc. – mówi analityk Autovista Polska Marcin Kardas.