Samolot prowadzony przez kapitana Tima Berga wystartował o godz. 9.38 miejscowego czasu z North Charleston w Południowej Karolinie i wylądował o 14.35. — Mieliśmy wspaniały lot. Samolot zachowywał się dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy — stwierdził kapitan na konferencji prasowej.
Po zakończeniu testów w 2017 r. samolot wejdzie do eksploatacji w 2018 roku.
Samolot w cenie katalogowej kosztuje 312,8 miliona dolarów. Jest największym z rodziny trzech Dreamlinerów produkowanych z kompozytów węglowych. Ze względu na wielkość produkowany jest w zakładzie Boeinga w North Charleston. To jedyny zakład tego koncernu montujący odrzutowce poza stanem Waszyngton.
Jest drugą i ostateczną wydłużona wersją pierwotnego modelu B787-8, który pojawił się w 2011 r. Jest o 5,5 metrów dłuższy od B787-9 i ma 330 miejsc, o 40 więcej od „dziewiątki" i o 88 od „ósemki". Jego główne części: skrzydła, elementy kadłuba i stery powstają w firmach w Japonii, Chinach, Włoszech, Szwecji, Francji i Wielkiej Brytanii. Klienci mogą wybierać do niego silniki produkowane przez General Electric albo Rolls-Royce'a.
Boeing zdobył dotąd potwierdzone zamówienia na 1200 modeli 787, z tego połowę stanowią 787-9, bo linie lotnicze uruchamiają nowe trasy, zyskując na ekonomicznej eksploatacji. Dotąd dziewięciu klientów wpłaciło zadatki na 149 maszyn B787-10.