Z okazji Dnia Kobiet Urząd Transportu Kolejowego opublikował dane dotyczące zatrudnienia kobiet na kolei. Wynika z nich, że powoli torują sobie one drogę także w zawodach uznawanych dotychczas za typowo męskie.
Również PKP Intercity postanowiło się pochwalić, jak ważne w firmie są kobiety. Choć przy okazji wyszło na jaw, że ponad połowa z niemal 2200 kobiet to kasjerki i konduktorki, to jednak pracowniczki przewoźnika znajdują swoje miejsce w praktycznie wszystkich zawodach, jakie potrzebne są na kolei.
Wśród pracowniczek chwalących się swoją pasją do kolei znajdziemy choćby koordynatorkę taborowo-wagonową, zajmującą się planowaniem, zestawianiem i zarządzaniem planem pracy wagonów obsługujących kolejne pociągi. Grażyna Przydanek pracuje na kolei już 32 lata i przeszła długą drogę od informatorki poprzez dyspozytorkę aż do koordynatorki.
- Moja praca bogata jest w codzienne wyzwania czy trudności, które potrafią mnie zaskoczyć. To jest chyba jeden z głównych powodów, dla których pracuję na kolei już tyle lat – opowiada Grażyna Przydanek.
Karierę można zrobić zaczynając także od pracy w... kolejowej pralni. Tak zaczynała rewidentka taboru Katarzyna Rurka, która dziś decyduje czy dany skład może w ogóle wyjechać w trasę. Od jej decyzji zależy czy pociąg zostanie uznany za bezpieczny i sprawny czy nie. Rewidentka zdradza, że to bardzo trudna praca, ale satysfakcjonująca.