Na razie nie wiadomo jeszcze kiedy linia powstanie, ani jak będzie się nazywała. Natomiast rząd już zamówił dla niej samoloty u Airbusa – 22 łącznie maszyny i liczy na współpracę nowego przewoźnika z europejskim konsorcjum. Ma to być sześć samolotów krótkiego zasięgu (A220), 12 średniego ( z rodziny A320) oraz cztery dalekiego zasięgu - A330, albo A350 - poinformowała agencja Interfax. Gdyby Ukraińcy zdecydowali się na zakup samolotów to według cen katalogowych musieliby zapłacić od 2,43 do 2,83 miliardów dolarów, zależnie od tego, czy wybiorą A350, czy A330. Oczywiście jest jeszcze tańsza opcja pozyskania takich maszyn, czyli wzięcie ich w leasing. Zgodnie z tą umową przewidziana jest również współpraca pomiędzy Airbusem a ukraińskim przemysłem lotniczym.
Ukraiński prezydent uznał, że krajowi niezbędna jest państwowa linia lotnicza, ponieważ po wybuchu pandemii koronawirusa w 2020 roku pojawiły się problemy z repatriacją obywateli tego kraju, których kryzys zastał poza granicami. Nowy przewoźnik ma konkurować z Ukraine International, która ma samoloty malowane w narodowe barwy ukraińskie, a należy do miliardera Igora Kołomojskiego. Flota Ukraine International składa się przede wszystkim z Boeingów i brazylijskich Embraerów.