Albo, że walizki trafiają na taśmę bagażową zaledwie w kwadrans po wylądowaniu samolotu. W tym także palce musiały maczać jakieś moce nadprzyrodzone.
Ale na lotniskach naprawdę dzieją się czasami dziwne rzeczy. I to takie, które trudno jest wytłumaczyć inaczej, niż działaniem sił nadprzyrodzonych.
Dwie postaci obok grobów
Hilton Head International Airport w Savannah w stanie Georgia jest portem wspólnego wykorzystania przez linie cywilne i wojsko. W czasach drugiej wojny światowej siły lotnicze postanowiły lotnisko rozbudować, rząd wydzierżawił 445 hektarów, potem władze dodawały jeszcze kolejne grunty. Na jednym z nich znajdował się stary cmentarz rodziny Dotsonów z ponad 100 grobami. Po długich negocjacjach Dotsonowie zgodzili się na przeniesienie szczątków przodków w inne miejsce i ostatecznie pozostały jeszcze cztery groby osób, które jako pierwsze nabyły te tereny Richard i Catherine Dotson, oraz ich dwójka krewnych Daniel Hueston i John Dotson.
Dzisiaj ich groby znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie z najbardziej ruchliwego pasa startowego na Savannah. Podobno, ale naprawdę „podobno” czasami z okna lądującego samoloty można zobaczyć majaczące dwie postacie stojące tuż obok grobów. Zdarza się to dosć rzadko i zawsze tuż po zachodzie słońca. Jak sądzi część pracowników portu, są to Richard i Catherine Dotson, którzy w ten sposób witają przylatujących.
Święta Honda na parkingu
Tajlandia otwiera się 1 listopada na przylotu zagranicznych turystów. Większość z nich wyląduje na stołecznym Suvarnabhumi Airport (BKK).