Jeszcze niedawno protestowali pracownicy przewoźnika w Irlandii, Szwecji i Belgii. Teraz przyłączają się do nich Niemcy i Holendrzy. I nie chcą już negocjacji z pracodawcą. W Irlandii Ryanair wynajął mediatora.
Czytaj także: Nowe strajki w Ryanairze. Dokąd tym razem nie polecą pasażerowie?

Do dzisiaj przewoźnik z powodu strajków i protestów w tym sezonie letnim odwołał już ponad tysiąc lotów. W najbliższy piątek do tej liczby dojdzie kolejnych 400, w tym przynajmniej 12 z i do Polski. 10 sierpnia Ryanair nie poleci m.in. z Modlina do Sztokholmu (o 8.55), nie będzie również dwóch rejsów (9.15 i 20.40) z Modlina do Charlerois. Nie odbędą się również rejsy w drugą stronę. Podobnie z Krakowa Ryanair nie poleci do Sztokholmu i Charlerois (odpowiednio o 19.00 i 8.55). Z rozkładu wypadł też rejs z Gdańska do Sztokholmu (19.00), nie przyleci samolot ze Sztokholmu do Gdańska (10.50) i do Krakowa (19.00).
– Będziemy mieli niewielkie zakłócenie rozkładu, ale damy sobie z tym radę – mówił odpowiadający za marketing w Ryanairze Kenny Jacobs. - Odnotowujemy postępy w pozostałych krajach Europy, ale rzeczywiście strajki stały się elementem procesu negocjacyjnego. Nie pomaga to w rozmowach. Niemniej jednak na naszych głównych rynkach już jesienią będziemy mieli podpisane układy zbiorowe. Strajki są nie do uniknięcia w transporcie lotniczym, jeśli uznajemy związki zawodowe – dodał.