Zgodnie z ustawą z 2015 r. władze miejskie mają prawo wprowadzać system poboru opłat, ale jedynie eksperymentalnie i na maksimum 3 lata. — Żadne miasto nie będzie inwestować w pobieranie myta za wjazd na takich warunkach. Ramy prawne są zbyt ograniczające, muszą ulec ewolucji — stwierdziła ta osoba i dodała, że resort transportu przygotowuje uchwałę o wprowadzeniu opłat jako część nowej ustawy o mobilności, którą przedstawi na jesieni.
Singapur, Londyn, Sztokholm i Mediolan wprowadziły już opłaty za wjazd do centrum, ale dotąd nie zrobiło to żadne miasto we Francji, choć kraj ten ma mocno rozbudowy system myta na autostradach.
Czytaj także: Pobór myta w Polsce mocno opóźniony. 909 km autostrad wciąż za darmo
W październiku 2017 zastępca mera ds. planowania urbanistycznego, Jean-Louis Missika stwierdził, że pomysł myta jest wart rozważenia, ale mer Anne Hidalgo powiedziała, że nie chce wprowadzać finansowej bariery wjazdu do miasta. Ratusz zwiększył natomiast opłaty za parkowanie i wprowadził systemem naklejek zabraniających wjazdu najbardziej skażających pojazdów w dniach o wysokim poziomie skażenia. Hidalgo powiedziała w ubiegłym roku, że Paryż chce zakazać do 2030 r. korzystania z samochodów benzynowych i na olej napędowy.
Osoby związane z władzami miasta mówią, że odpowiedzialni za transport nadal badają pomysł wprowadzenia opłat, ale jest mało prawdopodobne, by nastąpiło to przed wyborami samorządowymi w 2020 r.