Ta podwyżka ma nie być znacząca, a środki z niej pochodzące mają częściowo zrekompensować portowi straty wywołane przez zapaść w ruchu lotniczym z powodu pandemii COVID-19.
Straty Heathrow podczas pandemii zostały wyliczone na 2,6 mld funtów. Jak poinformował brytyjski regulator rynku lotniczego Civil Aviation Authority (CAA), lotnisko będzie mogło starać się odzyskać nie więcej niż 300 mln funtów. Heathrow oczywiście krytykuje takie ograniczenia, bo trudna sytuacja finansowa nie pozwoli zarządowi pozyskać fundusze na rozwój. Decyzję CAA krytykuje także Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA), bo w czasie pandemii stracili wszyscy gracze na rynku lotniczym: lotniska, przewoźnicy, agencje kontroli ruchu i ich współpracownicy oraz pasażerowie. Więc odzyskiwanie środków przez jednych kosztem innych partnerów jest najzwyczajniej niemoralne.