W sobotę pasażerowie lotu 1516 do Atlanty oczekiwali na start z lotniska w Orlando. Niestety, start opóźnił się z powodu kobiety, która usiadła na miejscu innego pasażera. Poproszona o okazanie karty pokładowej kobieta oświadczyła, że ją wyrzuciła, następnie powtarzała tylko „nie ruszam się” i, jak twierdzili w rozmowie z mediami pechowi pasażerowie, nie przestała wpatrywać się w oparcie siedzenia przed nią aż została wyprowadzona przez policję.
Czytaj także: Porażka kontroli na Heathrow. Chłopiec wsiadł do samolotu bez biletu
Według raportu oficerowie prosili ją o okazanie karty pokładowej i dowodu tożsamości, ale kobieta nie miała ani jednego ani drugiego. Pasażerowie pechowego lotu musieli wysiąść z maszyny i przejść jeszcze raz kontrolę bezpieczeństwa. Lot opóźnił się w efekcie o trzy godziny. Przewoźnik przeprosił pasażerów za opóźnienie wynikające z konieczności usuwania pasażerki na gapę.
"Delta współpracuje z lokalnymi organami ścigania i z TSA w dochodzeniu, przeprowadzi też własną ocenę wydarzenia. Bezpieczeństwo jest zawsze naszym priorytetem" – oświadczył przewoźnik.
Również TSA (Transport Security Administration – organ odpowiedzialny między innymi za bezpieczeństwo na lotniskach) oświadcza, że współpracuje z policją w dochodzeniu. Jednak nie komentuje przy tym w żaden sposób wydarzenia.