Brytyjska grupa podała, że loty będą odbywać się z lotniska El Prat w Barcelonie, siedziby jej taniej linii hiszpańskiej Vueling. Nie wie jednak jeszcze, czy powoła w tym celu nowego przewoźnika, czy będzie wykorzystywać tych, których już ma. „Barcelona stała się ważnym hubem lotniczym i sądzimy, że istnieje popyt na tanie loty dalekiego zasięgu z El Prat" — stwierdza komunikat IAG. W grę wchodzą jako porty docelowe: Los Angeles, San Francisco, Buenos Aires, Santiago de Chile, Hawana, Tokio.
Uruchomienie takiej działalności spowoduje konfrontację IAG z Norwegianem, który najbliższego lata uruchomi tanie loty z Barcelony do Los Angeles i San Francisco. Analitycy z CAPA Center for Aviation widzą wręcz w decyzji IAG ripostę dla poczynań linii norweskiej.
— Zamiary uruchomienia przez Norwegiana tanich lotów z Barcelony musiały wpłynąć na plany IAG — uważają.
Tradycyjne linie jak British Airways, American Airlines i Delta Air Line mają do czynienia z konkurentami w postaci Norwegiana, WestJeta i Wow Aira, co skłania je do rozwijania własnych tanich przewoźników.
W tym roku Eurowings z grupy Lufthansa zaczął latać z Kolonii na Kubę, Dominikanę i do Tajlandii, kilka dni temu ogłosił, że zamierza też uruchomić podobne połączenia z Monachium. Air France zapowiedziała w listopadzie utworzenie tanich lotów transkontynentalnych, z wykorzystaniem pilotów Air France.