Chodzi o dwa zadania: budowę 7,2-kilometrowej drogi od węzła Łomża Południe do węzła Łomża Zachód (wraz z budową łącznika - ok. 9 km drogi krajowej nr 63 do kategorii drogi głównej przyspieszonej - GP) oraz 13-kilometrowy fragment od węzła Łomża Zachód do węzła Kolno. W ramach tego drugiego zadania powstanie m.in. nowy, najdłuższy most na rzece Narew, który będzie miał długość 1,2 km i będzie przebiegał na estakadzie przez dolinę tej rzeki. Powstanie też prawie 7-km odcinek drogi krajowej nr 64 do kategorii GP.
"Oba odcinki stanowią całą obwodnicę Łomży, dzięki czemu, po ich wybudowaniu, ruch tranzytowy ominie miasto od północy i zachodu" - poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku.
Dyrektor generalny GDDKiA Krzysztof Kondraciuk wskazał, że inwestycja będzie kosztować ok. 1 mld 250 mln zł i ma być gotowa w 2021 r. "Sądzimy, że na pewno odetchnie Łomża. Ten ruch tranzytowy, szczególnie tirów, zostanie z niej wyrzucony" - mówił Kondraciuk. Pieniądze mają pochodzić z UE oraz z GDDKiA.
Wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit powiedział, że ogłoszone przetargi ws. obwodnicy Łomży są spełnieniem wieloletnich marzeń tego miasta i regionu, by było można łatwiej podróżować tym ważnym szlakiem komunikacyjnym, jakim jest Via Baltica, by "można było z tego czerpać korzyści, a jednocześnie nie ponosić tych wszystkich niedogodności, które się z tym wiążą".
"Myślę, że gdy za dwa i pół roku Prawo i Sprawiedliwość będzie się rozliczało z tego, co zrobiliśmy na Podlasiu jeżeli chodzi o inwestycje drogowe, o poprawę komunikacji, to myślę, że będzie o czym mówić" - powiedział Szmit.