Niemiecki przewoźnik przewiduje konieczność anulowania 1300 połączeń w czwartek i piątek, co piątego z 6 tys. przewidzianych w rozkładzie. Dotknie to 180 tys. podróżnych. Z tablicy lotów lotniska we Frankfurcie wynika, że anulowano kilkadziesiąt lotów po Europie i na trasach przez Atlantyk. Rzecznik linii potwierdził, że tylko we Frankfurcie zostanie odwołane 7 listopada ok. 400 lotów, 250 z Monachium i trochę z mniejszych lotnisk, co łącznie da 700 połączeń.
- Na obu terminalach jest spokojnie — powiedziała Reuterowi rzeczniczka lotniska we Frankfurcie, bo wielu podróżnych przebukowało się na loty innych linii i nie pojawiło się na lotnisku.
Pracownicy pokładowi zrzeszeni w związku UFO, który wezwał do strajku, zostawili otwartą możliwość kontynuowania akcji protestacyjnej po piątku, ale może do tego nie dojdzie, bo prezes Carsten Spohr ogłosił w czwartek nowe rozmowy ze związkami zawodowymi, także z UFO.
Odrębnie grupa Lufthansy podała, że jej zysk operacyjny EBIT zmalał w III kwartale o 8 proc. do 1,3 mld euro z powodu większych kosztów zakupu paliwa. Grupa potwierdziła jednak zakładany roczny EBIT na poziomie 2-2,4 mld euro, lekki wzrost obrotów, które w kwartale poprawiły się o 2 proc. do 10,2 mld euro. Zysk netto wzrósł o 4 proc. na skutek zmian w księgowaniu.
Rachunek za paliwo przekroczył o 171 mln euro wielkość sprzed roku, co jedynie częściowo udało się zrównoważyć obniżeniem kosztów w innych dziedzinach — wyjaśniono w komunikacie. W całym roku grupa spodziewa się wydania 6,98 mld euro na paliwo, o 650 mln więcej wobec 2018 r.