Pociągi nie wyjadą na trasę przez brak maszynistów

Na kłopoty kolei z awariami taboru, słabą punktualnością i rosnącą liczbą zamknięć torów przez remonty nakłada się coraz poważniejszy problem z narastającym deficytem maszynistów.

Aktualizacja: 04.12.2019 06:14 Publikacja: 03.12.2019 21:00

Pociągi nie wyjadą na trasę przez brak maszynistów

Foto: Adobe Stock

Spółki kolejowe potrzebują od zaraz co najmniej 2 tys. maszynistów. Według Fundacji ProKolej ten deficyt w kolejnych trzech latach będzie się powiększał o ok. 1 tys. osób rocznie. Jak wynika z szacunków Nexus Consultants, przy pesymistycznym scenariuszu maksymalny deficyt w zawodzie może już w przyszłym roku sięgnąć nawet 4 tys. osób.

Efektem będą zakłócenia w funkcjonowaniu kolei przez odwoływanie pociągów. Problemem w dalszej perspektywie może się okazać również realizacja inwestycji związanych z szybkim rozwojem transportu kolejowego. Przykładem byłby Centralny Port Komunikacyjny: jego powstanie ma być połączone z budową ok. 1,6 tys. kilometrów nowych linii kolejowych oraz uruchomienia dziesięciu tras łączących CPK z dużymi miastami. O ile w planach PKP InterCity są inwestycje taborowe warte 7 mld zł, o tyle planu pozyskania maszynistów dla nowych pociągów brakuje.

Urząd Transportu Kolejowego (UTK) podaje, że z przeszło 17 tys. maszynistów ponad połowa skończyła 50 lat. W dodatku najliczniejszą grupą są pracownicy w wieku 55–60 lat. W rezultacie najmłodszych maszynistów jest trzykrotnie mniej w stosunku do liczby maszynistów zbliżających się do emerytury.

Kolej potrzebuje maszynistów, nie tylko żeby się dalej rozwijać i przez to zwiększać konkurencyjność wobec transportu drogowego, ale też by normalnie funkcjonować już w obecnej skali. Z analiz UTK wynika, że w 2031 r. na kolei powinno pracować około 22 tys. maszynistów. Zważywszy na tempo odejść z zawodu i wzrost przewozów, koniecznością staje się zatrudnienie minimum 16,7 tys. nowych pracowników. Ale chętnych brakuje, system szkolenia jest nieefektywny, a wymogi zdrowotne znacznie surowsze niż w pozostałych krajach Unii Europejskiej eliminują kandydatów.

– Badania dotyczące przede wszystkim słuchu i wzroku są tak wyśrubowane, że maszynista, który mógłby jeszcze prowadzić pociągi, mając wszystkie uprawnienia, nie przechodzi badań lekarskich. Takich wymogów nie ma w stosunku do pilotów czy zawodowych kierowców – mówi Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej.

Mimo stosunkowo wysokich zarobków (średnio ok. 6 tys. zł brutto, ale można zarobić 8 tys. zł i więcej) ten zawód dla młodych osób z uwagi na charakter pracy (jazda to 60 proc. czasu pracy w ruchu pasażerskim, 30 proc. w towarowym) okazuje się mało atrakcyjny. Samo szkolenie wymagane do uzyskania uprawnień zajmuje dwa lata, a według Nexus Consultants liczba dni szkoleń może być dwukrotnie większa niż w Niemczech lub w Austrii oraz czterokrotnie większa niż w Czechach lub w Holandii. W sumie okres szkolenia maszynisty jest dziesięć razy dłuższy niż kierowcy zawodowego. – System szkolenia tworzy potężną barierę. W rezultacie do zawodu idą ci, którzy mają do niego sentyment lub tradycje rodzinne, a nie osoby mogące go uznać za atrakcyjny – twierdzi Majewski.

Sposób rozwiązania problemu braków kadrowych i zmiany zasad naboru nowych pracowników przygotowują organizacje związane z branżą kolejową. W środę w Warszawie konferencję w tej sprawie organizują wspólnie: ProKolej, Railway Bussines Forum (RBF), Izba Gospodarcza Transportu Lądowego, Klaster Luxtorpeda i Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych.

Zdaniem Adriana Furgalskiego, prezesa Zespołu Doradców Gospodarczych TOR i przewodniczącego zarządu RBF, sytuacja wymaga pilnych zmian z uwagi na plany rozwojowe zarówno w transporcie towarowym, jak i pasażerskim. Dalszy rozwój planują koleje samorządowe, ponaddwukrotny wzrost liczby pasażerów przewiduje InterCity, więc do zawodu maszynisty potrzeba coraz więcej osób. – Z badań porównawczych obejmujących inne kraje wynika, że jednym ze sposobów na zmniejszenie deficytu mogłoby być skrócenie czasu szkolenia. Zbiega się to w czasie z planami oddzielenia szkoleń od egzaminów, obecnie prowadzonych przez ten sam ośrodek – mówi Furgalski.

Spółki kolejowe potrzebują od zaraz co najmniej 2 tys. maszynistów. Według Fundacji ProKolej ten deficyt w kolejnych trzech latach będzie się powiększał o ok. 1 tys. osób rocznie. Jak wynika z szacunków Nexus Consultants, przy pesymistycznym scenariuszu maksymalny deficyt w zawodzie może już w przyszłym roku sięgnąć nawet 4 tys. osób.

Efektem będą zakłócenia w funkcjonowaniu kolei przez odwoływanie pociągów. Problemem w dalszej perspektywie może się okazać również realizacja inwestycji związanych z szybkim rozwojem transportu kolejowego. Przykładem byłby Centralny Port Komunikacyjny: jego powstanie ma być połączone z budową ok. 1,6 tys. kilometrów nowych linii kolejowych oraz uruchomienia dziesięciu tras łączących CPK z dużymi miastami. O ile w planach PKP InterCity są inwestycje taborowe warte 7 mld zł, o tyle planu pozyskania maszynistów dla nowych pociągów brakuje.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Zagłuszanie sygnału GPS - poważny problem dla lotnictwa
Transport
Bruksela przywołuje do porządku 20 linii lotniczych. Chodzi o „greenwashing”
Transport
Niemiecki superpociąg lepszy od francuskiego TGV
Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Transport
Lotniczy dress code. Jak się ubrać na podróż samolotem
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej