Ten aktor przez lata specjalizujący się w rolach komediowych tworzy wielką, dramatyczną kreację zbudowaną z półtonów, niedopowiedzeń, drobnych, czasem trudno zauważalnych gestów.

Tego samego dnia, w którym opuściła go znacznie młodsza partnerka, pięćdziesięcioparoletni wieczny kawaler Don dostał anonimowy list w różowej kopercie. Jedna z jego dawnych sympatii informuje w nim, że ma on dziewiętnastoletniego syna, który być może właśnie go szuka. Don jest człowiekiem głęboko skrywającym emocje, więc trudno poznać, czy wydarzenia owego dnia zrobiły na nim jakiekolwiek wrażenie. Z jego nieruchomej twarzy, niespiesznych ruchów, opóźnionych reakcji i oszczędności w wypowiadaniu trudno się dowiedzieć, czy wiadomość o niespodziewanym ojcostwie do niego dotarła. A jednak tak.

Za sprawą sąsiada detektywa amatora wybiera z pamięci pięć kobiet, z którymi utrzymywał przed laty bliskie związki. Sąsiad detektyw ustala ich adresy (jedna już nie żyje), wytycza trasę podróży, zamawia bilety, hotele i wypycha ciągle niezdecydowanego Dona na spotkanie z przeszłością. Jim Jarmusch powrócił do swego ukochanego kina drogi, prowadząc bohatera na spotkanie czterech kobiet – potencjalnych matek jego syna – przez parterową, koszmarnie brzydką amerykańską prowincję. Każda z niezapowiedzianych wizyt to kilkuminutowa perełka obyczajowa. Don jest jak zawsze powściągliwy, to z reakcji kobiet wnioskujemy jak układało im się przed laty.

SOBOTA | Broken Flowers

20.10 | Ale Kino! | komediodramat, USA, Francja 2005