16 lat temu na antenie TVP 1 pojawił się „Pierwszy krzyk". Była to telenowela dokumentalna pokazująca szpitalne okoliczności narodzin oraz historie rodzin, którym to szczęście się przydarzyło. Wcześniej jeszcze powstał „Szpital Dzieciątka Jezus" – pierwsza polska telenowela dokumentalna, której pomysłodawcą był Stanisław Krzemiński. Potem „Centrum nadziei" z małymi bohaterami w rolach głównych pokazał TVN.
Telenowele dokumentalne zawładnęły wyobraźnią widzów, którzy wiernie śledzili losy bohaterów. Potem, naturalną koleją losu, zmęczyli się jednak tasiemcowymi opowieściami z życia wziętymi pragnąc coraz większych podniet dla nieco zdeformowanej już wrażliwości.
„Moje 600 gramów szczęścia", czyli nowa telenowela dokumentalna w Dwójce, została zaplanowana jako sukces, powrót po latach do telewizji publicznej opowieści z życia wziętej. Czterdzieści 40-minutowych odcinków pokazywanych od poniedziałku do piątku, od 14 września o 17.15 w TVP 2, ma stać się nie tylko magnesem dla publiczności lubiącej „ciągi dalsze", ale także kartą przetargową w walce o widza z telewizjami komercyjnymi.
Do realizacji tej produkcji zatrudniono Anetę Kopacz nominowaną w tym roku do Oscara za dokument „Joanna". – Na początku było ciężko – wyznała na konferencji dokumentalistka. – Każdy traktował nas i kamerę jak intruza. I tak naprawdę w takich momentach i w takich miejscach rzeczywiście jest intruzem. No ale – jak wiemy – telewizja i intymność to nie są pojęcia do pogodzenia. W takiej konfrontacji zwycięża telewizja zawsze mająca słuszne argumenty: rodzi się coraz więcej wcześniaków (już co dziesiąte dziecko), dzieło ma istotne walory edukacyjne i łamie stereotypy, a na dodatek buduje zrozumienie między lekarzami, a pacjentami.
– Traktujemy dokument bardzo poważnie, staramy się zredefiniować go na nowo – mówił na konferencji prasowej Jerzy Kapuściński, szef TVP 2. – Obce są nam gatunki, które ten dokument psują. Oczywiście jest to pewien eksperyment, bo nie mieliśmy dotąd dokumentu codziennego. Wracanie do korzeni tego gatunku jest też naszą powinnością, bo rzeczywistość jest fascynująca i sztuka, dokumentaliści, powinni ją pokazywać w jak najszerszym kontekście.