Rz: Co zaintrygowało pana w powieści „The Five" Harlana Cobena, że podjął się pan napisania na podstawie jego pomysłu scenariusza serialu „Porzucony według Harlana Cobena"?
Danny Brocklehurst: Napięcie, tajemnica niewyjaśniona do ostatniej chwili. To wciągająca i zaskakująca, pełna zwrotów akcji opowieść. Poza tym chciałem przeżyć przygodę współpracy z Cobenem, który sprzedał ponad 60 milionów egzemplarzy książek i jest laureatem nagrody Edgara Poe, najważniejszego lauru przyznawanego za powieści detektywistyczne.
Jak współpracowaliście?
Mieszkam w Manchesterze, on w Nowym Jorku, spotykaliśmy się na Skypie, wymienialiśmy maile, aż powstał kształt serialu. Potem zaczęliśmy pisać poszczególne odcinki. Coben okazał się łatwy w kooperacji, a jednocześnie zaangażowany i uważny. To mistrz, mało kto potrafi robić takie wolty i wymyślać tak zaskakujące zakończenia poszczególnych odcinków i całej serii.
Lubi pan historie z elementami kryminalnymi?