Jestem maniakiem telewizyjnym. Najchętniej zasiadam przed ekranem między dziesiątą wieczorem a północą. Od pierwszej wiele stacji puszcza pornosy. Wtedy wyłączam telewizor.
Najchętniej oglądam filmy. Lubię kryminały. Niestety w telewizji jest mnóstwo powtórek. Choć ma to również dobre strony — młodzi widzowie mogą zobaczyć, co starsze pokolenia kiedyś oglądały.
Śledzę także programy informacyjne. Chcę być na bieżąco z tym, co dzieje się na świecie. Przyznam, że to, co dotyczy rodzimego podwórka, interesuje mnie znacznie mniej. Ostatnio jedyną dobrą rzeczą w polskiej kulturze było to, że ogłoszono Rok Herberta.
W piątek polecam gorąco dokument „Historia włoskiego kina według Martina Scorsese” w TVP Kultura (godz. 13.30). Scorsese potrafi fascynująco opowiadać nie tylko o kinie, ale także o własnym dzieciństwie, o własnych poglądach na sztukę.
W niedzielę w Jedynce będzie można zobaczyć pierwszy odcinek serialu historycznego „Imperium” (godz. 22.05), który opowiada o czasach Oktawiana Augusta. Zawsze oglądam tego typu produkcje z przyjemnością, nawet jeśli ich hollywoodzki rozmach jest bliski kiczu.