Rok się kończy, postanowiłem i ja zrankingować parę osób. Ogłaszam dziesiątkę laureatów mojej prywatnej nagrody, którą dla niepoznaki nazwałem Odbitą Palmą. Pięć pań, pięciu panów. Panie przodem. Katarzyna Chichopek w kategorii „Lans” – za zaparcie się w parciu na szkło i za erotyczno-neurotyczny taniec z mężem, przepleciony jej własną konferansjerką podczas jubileuszu Michała Wiśniewskiego.
Pani Kasiu, pełno pani wszędzie, a jakoby nikogo nie było. Brawo! Agnieszka Chylińska w kategorii „Odkrycie roku” – za woltę dekady i odkrycie, że wysokie obcasy są bardziej sexy niż niskie instynkty.
Doda w kategorii „Kultura” – za dialogi z Saletą, Steczkowską i całym tym Majdanem. Anna Mucha w kategorii „Kostiumy” – za połączenie habitu z czerwonymi podwiązkami, wielki biust narysowany na bluzce i wszystko, co jeszcze zrobi, by się zrobić na bóstwo.
Jolanta Rutowicz w kategorii „Brak kategorii” – za to, że jest, bo gdyby jej nie było, Tomasz Jacyków nie uznałby Dody za „piekielnie inteligentną”. Jarosław Jakimowicz w kategorii „Filozofia” – za bary, barki i ramiona, którymi otoczył pozostałych uczestników programu reality show, oraz związek z Rutowicz zakończony powrotem na stare śmieci, czyli do serialu. Janusz Palikot w kategorii „Polityka” – za wibratory, świński ryj, burzę włosów w szklance wody, won gnoju i inne wiersze.
Borys Szyc w kategorii „Biznes” – chociaż to nie mój biznes, że facet, o którym mówiono, że jest nadzieją polskiego kina, sprzedał się do „Rankingu gwiazd” jak ostatni mokasyn. Jan Tomaszewski w kategorii „Sport i okolice” – za to, że przed każdym meczem wlewa tyle nadziei w serca kibiców drużyny przeciwnej. Wreszcie Kuba Wojewódzki w kategorii „Media” – za flagę w kupkę oraz niezależność.