Jest wśród nich szef wielkiej firmy, prywatny detektyw, aktor, producent kina porno, taksówkarz, ordynator szpitala, sprzedawca gazet, barman, policjant. Czasem ich losy splatają się w sposób naturalny, niekiedy to kwestia przypadku. Każda z sytuacji, traktowana z osobna może się wydawać banalna, ale złożone razem już takie nie są.

Kamera Arkadiusza Tomiaka podąża za osobą wypowiadającą ostatnie słowa dialogu. Zdarza się, że kogoś gwałtownie porzuca w maksymalnie intrygującym momencie, by niespodziewanie wrócić do tej postaci w zupełnie innym miejscu. Czasami okazuje się istotny nawet pozornie nieznaczący detal, który kilka scen później odegra ważną rolę. Rozproszona, początkowo sprawiająca wrażenie nieopanowanego chaosu akcja zatacza pętlę, rodzi jedną całość.

Ta quasi-altmanowska mozaika tworzy rozgrywającą się w morderczym tempie intrygującą opowieść o miłości, nienawiści, tęsknotach, zdradach, seksie, przemocy, a przede wszystkim o wszechobecnej samotności. Każdy z bohaterów ma jakiś problem, stoją przed nimi różne życiowe przeszkody. Gdy już wydaje im się, że właśnie udało im się je pokonać, nie odczuwają z tego powodu żadnej ulgi. Wychodzą na tytułowe zero. Zamierzona sztuczność konstrukcji fabularnej nie umniejsza dramatyzmu, poczucia ambiwalencji moralnej i braku jasnych wartości. Borowski przekonująco ukazuje prawdziwy brud i gorzki absurd życia w brutalnym ludzkim mrowisku.

[b][i]PIĄTEK | Zero ****

21.00 | Canal+ | dramat obyczajowy, Polska 2009[/i] [/b]