Twórca przedsięwzięcia, dyrektor teatru Janusz Wiśniewski, historie o biblijnym Noem wykorzysta do mówienia o czasach współczesnych. Do współpracy zaprosił aktorów z wielu części świata, którzy będą grali w swoich narodowych językach.

– W pracy nad projektem błogosławimy różnice między nami, naszymi teatrami i kulturami, z których pochodzimy, bo daje to nam poczucie bogactwa i wspólnoty – mówi Wiśniewski. W spektaklu, oprócz aktorów Teatru Nowego, zagrają artyści z Włoch, Niemiec, Austrii, Kosowa, Izraela oraz Indii. Będą posługiwać się biblijnymi psalmami i napisanymi do spektaklu tekstami. Na scenie pojawią się też zwierzęta.

Spektakl „Arka Noego” nie powinien się kojarzyć z optymistyczną historią z Biblii dla dzieci, ponieważ główną rolę odgrywa w nim potop.

– Historia potopu – mówi Wiśniewski – daje nam pierwszy, potężny apokaliptyczny obraz, gdzie na skażony niegodziwością świat Bóg wydaje wyrok śmierci. Jednakże nad Bożą Sprawiedliwością góruje Boże Miłosierdzie. Bóg daje ludzkości jeszcze jedną szansę. Ocala wybranych, aby przenieśli dalej wieść o grzechu, karze i miłości. Stary świat zniknie i powstanie nowy.

Spektakl „Arka Noego” zamyka pewien okres w twórczości Wiśniewskiego.– Przed 20 laty przewidywałem w przedstawieniu „Koniec Europy” śmierć starego świata i narodziny nowego. Niestety, nie pomyliłem się. Wciąż jesteśmy świadkami agonii Europy, a to, co wydaje się nowe, to tylko postęp choroby, po której nastąpi śmierć. Figury z naszego spektaklu uciekają przed tą śmiercią