Jedną ze scen, które zapamiętałem z ekranizacji „Lalki" nakręconej przez Wojciecha Hasa, był spacer Wokulskiego po biednym Powiślu. W tej dzielnicy slumsów zwrócił uwagę na prostytutkę Magdalenkę. Dziewczynę tę grała początkująca wówczas aktorka Anna Seniuk. Miała urodę, drapieżność, a pewną bezczelnością zakrywała wielki tragizm i niesamowitą wrażliwość swej bohaterki, która pragnie zachować prawo do godności.
Ta postać bardzo odbiega od ról, które przez wiele lat przyszło grać Annie Seniuk. Reżyserzy, doceniając jej temperament i talent komediowy, szybko zrobili z tego główny atut, co z zachwytem przyjęli widzowie. A ja po „Konopielce" czy „Pannach z Wilka" utwierdzałem się w przekonaniu, że aktorstwo Anna Seniuk jest na tyle wielowymiarowe, że można w nim znaleźć zupełnie inne barwy. Tak jest teraz w „Twórcach obrazów".