To, co publiczność ogląda przez godzinę, nie jest przecież zwykłym teatrem. Nie pada ani jedno słowo, jest natomiast taniec, albo ściślej - ruch, muzyka oraz wideo. Żadna z tych dziedzin nie byłaby w stanie samodzielnie przekazać tego, co zamyślili autorzy.
Przedpremierowe anonse zapowiadały opowieść o związku legendy punk rocka Sida Viciousa ze słynną groupie i jego narzeczoną Nancy Spungen.
Z faktów jest wszakże tylko muzyka Sex Pistols oraz kilka zdjęć, ale zatarcie realiów i niedookreślenie postaci oraz sytuacji to zaleta, nie wada. Powstała ekspresyjna, choć nieco histeryczna opowieść o toksycznym związku, uzależnieniu od narkotyków i uczuciowej szamotaninie.
Dla „Nancy. Wywiad" nie używajmy słowa „spektakl", to performance, którego najistotniejszym tworzywem jest ciało, a raczej dwa ciała: francuskiego choreografa Claudea Bardouila, współpracującego od dawna z Krzysztofem Warlikowskim, oraz aktorki Magdaleny Popławskiej. W tym, co robią, precyzja łączy się z żywiołowością, każdy pokaz jest zatem aktem twórczym.
Widowisko wciąga emocjonalnie, zresztą lepiej nie dokonywać jego analitycznego rozbioru. Wówczas uświadomimy sobie, że choreografia powtarza zestaw gestów i ruchów dobrze znanych w tańcu postmodernistycznym dzisiejszej doby.