Pojedynek gigantów

Remigiusz Brzyk, reżyser spektaklu „Koń, kobieta i kanarek" w sosnowieckim Teatrze Zagłębia, zdobył Laur Konrada na zakończonym w sobotę XVI Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Reżyserskiej „Interpretacje".

Aktualizacja: 16.11.2014 20:21 Publikacja: 16.11.2014 17:55

Koń, kobieta i kanarek fot. MACIEJ STOBIERSKI

Koń, kobieta i kanarek fot. MACIEJ STOBIERSKI

Foto: materiały prasowe

Katarzyna Janowska, nowa dyrektor artystyczna katowickiego festiwalu, odrzuciła wymyśloną przez Jacka Sieradzkiego niepowtarzalną formułę tej imprezy. Nie ma więc ograniczeń, jeśli chodzi o czas, jaki upłynął od debiutu reżysera – do konkursu może stanąć każdy, nawet nestorzy zawodu. Pożegnano rzemieślniczą ideę pasowania najlepszego reżysera konkursu z czeladnika na mistrza. W efekcie tegoroczny konkurs stał się rywalizacją gigantów – do pojedynku stanęli aż czterej zdobywcy Lauru Konrada (nagrody nazwanej tak na cześć Konrada Swinarskiego): Remigiusz Brzyk, Jan Klata, Marcin Liber i Radosław Rychcik oraz Ewelina Marciniak, która rok temu była o włos od głównej nagrody, otrzymując od jurorów dwa mieszki z 10 tysiącami złotych (a co najmniej trzech trzeba, by dostać Laur Konrada).

Dobrą innowacją okazało się wprowadzenie kryterium tematycznego wyboru prezentowanych spektakli. W tym roku nadrzędną ideą festiwalu stała się wolność. Być może hasło to determinował też zmieniony termin festiwalu z marca na listopad, w którym to miesiącu Święto Niepodległości wyznaczało jego półmetek.

Aż trzy propozycje konkursowe to narodowa klasyka poruszająca tego rodzaju problematykę. Wystawione w reżyserii Radosława Rychcika w Teatrze Nowym w Poznaniu „Dziady" za sprawą zaskakującej implementacji ludowego obrzędu dziadów na grunt amerykańskiej popkultury stały się nie tylko manifestem wolności murzyńskich niewolników, ale uniwersalną rozprawą rozprawą o wolności i zniewoleniu. Nie wątpię, że to odważne i przewrotne odczytanie Mickiewicza już na zawsze zmieni naszą percepcję „Dziadów". Radosłąw Rychcik dostał dwa mieszki z rąk reżyserów Grzegorza Jarzyny i Roberta Talarczyka, nagrodę dziennikarzy, a także nagrodę Stanisława (Wyspiańskiego) - zaproszenie do reżyserii w Teatrze Śląskim. Za rolę Gustawa-Konrada nagrodę specjalną "Dziennika Teatralnego" otrzymał Mariusz Zaniewski.

Groteskowe w ujęciu Jana Klaty „Termopile polskie" Micińskiego z Teatru Polskiego we Wrocławiu zaskoczyły nie tylko trafnością politycznych diagnoz narodowej klęski, jakimi były rozbiory, ale i niezwykłą aktualnością wobec współczesnych zagrożeń dla polskiej niezawisłości płynących z odradzającej się imperialnej Rosji i naszego hedonizmu i konsumpcjonizmu. Zagrane przez aktorów Teatru Polskiego w Bydgoszczy „Wesele" w reżyserii Marcina Libera stawia tezę, iż wolność nie jest potrzebna tym, którzy do niej nie dorośli lub po prostu nie zasługują na nią. Przedstawiony przez Libera zbiorowy portret Polaków jest odrażający, epatuje przemocą i skażoną nią erotyką – nawet gdybyśmy otrzymali upragnioną wolność, to zamienilibyśmy ją w anarchię - zdaje się mówić Liber.

Na klasyce żeruje duet Michał Buszewicz - dramaturg i Ewelina Marciniak - reżyserka. Tym razem wzięli się za „Skąpca" Moliera i przerobili go w Teatrze Polskim w Bydgoszczy tak, że trudno poznać oryginał. Granice wolności w tym bez wątpienia nowatorskim, ale i bardzo efekciarskim odczytaniu wyznacza libertynizm połączony z naturalizmem. Zachłanność, nienasycenie i materializm młodych w „Skąpcu"to gorzki portret pokolenia reżyserki sztuki. Marciniak otrzymała nagrodę publiczności „Interpretacji".

Tylko Remigiusz Brzyk sięgnął po współczesny tekst. Wystawiona przez Teatrze Zagłębia w Sosnowcu sztuka Tomasza Śpiewaka „Koń, kobieta i kanarek" pokazuje dychotomiczny świat uciemiężonych, zamienionych w służki swych panów kobiet i brutalnych, chamskich, wypranych z wyższych uczuć szowinistycznych mężczyzn. Jest manifestem - broni kobiet, którym odmawia się prawa decydowania o tym, jakie ma być ich życie. Wolność w społeczności patriarchalno-katolickiej, która od wieków przeznacza określone zadania mężczyznom i kobietom, jest wyłącznie domeną tych pierwszych. Przeciwstawia się temu główna bohaterka sztuki. Brzyk otrzymał trzy mieszki od aktorski Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej, teatrologa Oktaviana Saiu i literata Ignacego Karpowicza. Spektakl pokazuje, iż „najpiękniejszą wolnością jest zaakceptowanie wolności drugiego człowieka, zwłaszcza gdy fundamentalnie nie zgadzamy się z jego wyborami" - co podkreślił Karpowicz uzasadniając swój werdykt.

Widać wyraźnie, że XVI edycja festiwalu ewoluuje w stronę umiędzynarodowienia przeglądu reżyserów, jakim od tego roku de facto stały się „Interpretacje" – stąd obecność Litwinów z Teatru Meno Forta w Wilnie ze spektaklem mistrzowskim Eimuntasa Nekrošiusa i Rumuna Octaviana Saiu w jury konkursu, a także symultaniczne angielskie tłumaczenia przedstawień dla zagranicznych obserwatorów festiwalu, m.in. z USA. Wydaje się, że przyszłości warto byłoby całkowicie postawić na mistrzowskie prezentacje obcokrajowców, bo inaczej niejasnym wobec nowej formuły konkursu staje się kryterium wyboru spektakli do tej kategorii (w tym roku mistrzowski spektakl - „Drugą kobietę" pokazał Grzegorz Jarzyna, zdobywca Lauru Konrada w1999 roku). To pozwoliłoby pełniej konfrontować dokonania startujących w konkursie rodzimych reżyserów z zagranicznymi mistrzami tego zawodu.

Danuta Lubina-Cipińska

Katarzyna Janowska, nowa dyrektor artystyczna katowickiego festiwalu, odrzuciła wymyśloną przez Jacka Sieradzkiego niepowtarzalną formułę tej imprezy. Nie ma więc ograniczeń, jeśli chodzi o czas, jaki upłynął od debiutu reżysera – do konkursu może stanąć każdy, nawet nestorzy zawodu. Pożegnano rzemieślniczą ideę pasowania najlepszego reżysera konkursu z czeladnika na mistrza. W efekcie tegoroczny konkurs stał się rywalizacją gigantów – do pojedynku stanęli aż czterej zdobywcy Lauru Konrada (nagrody nazwanej tak na cześć Konrada Swinarskiego): Remigiusz Brzyk, Jan Klata, Marcin Liber i Radosław Rychcik oraz Ewelina Marciniak, która rok temu była o włos od głównej nagrody, otrzymując od jurorów dwa mieszki z 10 tysiącami złotych (a co najmniej trzech trzeba, by dostać Laur Konrada).

Pozostało 84% artykułu
Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły