W okresie, gdy Rosja powoli budzi się ze świąt (trwają od 25 grudnia do 14 stycznia, gdy obchodzony jest tzw. Stary Nowy Rok, według kalendarza juliańskiego), na scenie politycznej w Moskwie dochodzi do niespodziewanego debiutu. Wiaczesław Makarow zapowiedział utworzenie Partii Bezpośredniej Demokracji, która najpierw chce walczyć o fotele gubernatorów w wyborach we wrześniu, a następnie w 2021 – w wyborach do Dumy.
Nie chodzi jednak o wieloletniego działacza prezydenckiej partii Jedna Rosja i przewodniczącego petersburskiej rady miasta Wiaczesława Makarowa, ale o dyrektora ds. produktu legendarnej gry internetowej World of Tanks w korporacji Wargaming. Makarow zrzesza wokół siebie wybitnych specjalistów w dziedzinie IT, w różnych regionach Rosji pracujących dla czołowych rosyjskich firm w branży – to oni mają stanowić rdzeń nowej partii. Pierwszy zjazd członków zaplanowano już na 5 marca, wtedy ma też zostać zaprezentowany program ugrupowania. Cytowany przez rosyjskie media Makarow powiedział, że zamierza z własnej kieszeni wyłożyć milion dolarów na utworzenie aplikacji, która zostanie oparta na technologii blockchain. Przy pomocy tej aplikacji członkowie partii będą mogli głosować w prawyborach samorządowych i parlamentarnych.
Przeczytaj też: „Chłopom i niewolnikom”. Żyrinowski rozdawał pieniądze w Moskwie
Współtwórca jednej z najpopularniejszych na świecie gier komputerowych nie ukrywa, że stawia przeważnie na internautów. Nie musi martwić się o reklamę, gdyż w samej Rosji w World of Tanks gra dziennie około 3 mln ludzi. I chodzi nie tylko o nastolatków.
– W czołgi grają wszędzie. Osobiście znam kilku graczy z kół rządowych – mówił w sobotę Makarow w wywiadzie dla portalu fontanka.ru. Mówił też o potrzebie rozwoju w Rosji „elektronicznego głosowania” oraz unikał wszelkiej krytyki pod adresem władz, nawet w kwestii podejmowanych przez rządzących od kilku lat prób odcięcia Rosji od reszty świata w sieci. Zasugerował, że Chińczykom „nie przeszkadza” ich model internetu. – To niezbyt mocno wpływa na prowadzenie biznesu – mówił. Zapytany przez dziennikarza o to, „czy w Rosji są więźniowie polityczni?” (według stowarzyszenia Memoriał jest ich ponad 100), odpowiedział bardzo dyplomatycznie. – Słuchajcie, to życie polityków w Rosji. Przychodzi człowiek, zaczyna walczyć z władzami, rządzący uderzają w niego. To zasady gry, które niestety mamy – odpowiedział.