Benjamin, który w nadchodzących wyborach do PE będzie walczył o mandat europarlamentarzysty odmówił przeproszenia Phillips za słowa z 2016 roku. Jego zdaniem "każdy temat może być tematem żartu". Teraz sprawą jego wpisu zajmie się policja.
Phillips domaga się, by osoby, które "promują gwałt i przemoc seksualną" miały dożywotni zakaz starania się o stanowiska w wyborach powszechnych.
Policja z West Midlands poinformowała, że otrzymała od posłanki doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez Benjamina. Policja sprawdza teraz, czy wpis Benjamina był niezgodny z prawem.
Phillips podkreśla, że wpis nie wywołał u niej obaw o fizyczne bezpieczeństwo, ale spowodował szkody na psychice, po tym jak otrzymała tysiące obraźliwych komentarzy na Twitterze będących następstwem wpisu Benjamina. - Czasem wolałabym, aby ktoś uderzył mnie w twarz, niż abym była stale poniżana jako kobieta w oczach opinii publicznej - stwierdziła w rozmowie z BBC. Dodała, że nie rozumie jak osoba taka jak Benjamin może ubiegać się o mandat europosła.
- Nie mogę uwierzyć, że nasz system jest obecnie tak słaby, iż jest to możliwe - stwierdziła.