Piłkarska reprezentacja Turcji zagra we wtorek z Islandią w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy. Wczoraj piłkarze wylądowali na lotnisku w pobliżu Reykjaviku. Kilka godzin czekali na kontrolę paszportową, a następnie zostali poddani intensywnej procedurze bezpieczeństwa.
Sytuację skomentował rzecznik prasowy prezydenta Ibrahim Kalin. Napisał na Twitterze, że to "brak szacunku" dla reprezentacji, a całe zdarzenie jest "nie do przyjęcia".
- Nasz kraj i nasz naród popierają reprezentację narodową, najlepsza reakcja będzie na boisku - dodał.
Notę dyplomatyczną wystosowało tureckie MSZ.
O sytuacji na lotnisku informowali za pośrednictwem mediów społecznościowych sami piłkarze. "Czekamy od trzech godzin. Zabrali wszystkie torby. To co zrobili, to brak szacunku" - pisał na Twitterze Emre Belozoglu.