Część zysków z koncertu ma trafić do tzw. Yellowhammer fund, funduszu, którego celem jest zapewnienie mieszkankom Alabamy dostępu do klinik aborcyjnych; a także do organizacji Planned Parenthood reprezentującej tzw. ruch pro-choice.
Pussy Riot wystąpią w Alabamie, po tym jak lokalny parlament przyjął tam bardzo restrykcyjne przepisy antyaborcyjne, które w praktyce oznaczają zakaz aborcji (jest ona możliwa wyłącznie w przypadku, gdy życie matki jest zagrożone - do aborcji nie mają natomiast prawa ofiary gwałtu czy kazirodztwa).
Ustawa została podpisana w połowie maja przez gubernator Alabamy Kay Ivey, ale nie weszła jeszcze w życie, ponieważ przeciwnicy podjęli przeciw niej działania prawne, a o jej zgodności z przepisami wyższego rzędu rozstrzygną sądy.
Brian Teasley, współwłaściciel hali koncertowej Saturn, gdzie odbędzie się koncert Pussy Riot podkreślił, że organizatorzy rozmawiali z zespołem o występie w Alabamie przed tym, jak debata na temat tamtejszej ustawy antyaborcyjnej stała się sprawą ogólnonarodową.
Jak dodał zgiełk wokół ustawy antyaborcyjnej dodał nowego wymiaru do planowanego występu Pussy Riot w Alabamie.