Demonstrację zaplanowano przed biurem mera Moskwy. Uczestnicy chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko niesprawiedliwemu wykluczeniu kandydatów opozycyjnych w wyborach lokalnych w stolicy Rosji, które odbędą się 8 września.
Władze uważają, że kandydaci opozycyjni nie mogą wystartować w wyborach, ponieważ nie udało im się zebrać odpowiedniej liczby podpisów pod lista. Opozycja odrzuca taki argument, twierdząc, że to kłamstwo.
Opozycja postrzega lokalne wybory w Moskwie jako szansę na zdobycie pozycji w stolicy, gdzie w przeszłości kandydaci popierani przez Kreml cieszyli się mniejszym poparciem niż w pozostałych częściach kraju.
W środę na 30 dni pozbawiono wolności Aleksieja Nawalnego, w domach innych członków opozycji przeprowadzono przeszukania. Ilja Jaszyn, współpracownik Nawalnego, poinformował na Facebooku, że policja przeszukała jego mieszkanie, a następnie wywiozła go z miasta.
Rzeczniczka Nawalnego Kira Jarmisz napisała na Twitterze, że została zatrzymana w sobotę rano.