Pacjentów mają upamiętniać znicze czerwone, pracowników medycznych – białe. – Palimy je dla tych, którzy przez zaniedbany system ochrony zdrowia odeszli, choć nie musieli – mówi Renata Florek-Szymańska z Porozumienia Chirurgów Skalpel.
– Medycy od wielu lat sygnalizowali, że system ochrony zdrowia jest na granicy wydolności. Nadejście pandemii przesądziło o jego ostatecznym paraliżu – brakuje leków, łóżek, sprzętu medycznego, a pracownicy muszą sami kupować środki ochrony osobistej, a czasem także zabezpieczenie oddziałów – tłumaczy wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) Piotr Watoła.
– W środowisku pojawia się coraz więcej głosów zachęcających do protestu. Dla pacjentów to najgorszy możliwy moment, bo każdy protest w ochronie zdrowia pośrednio w nich uderza, nawet jeśli organizowany jest w ich interesie. Pokazujemy, że leczymy mimo wszystko, ale zaczyna brakować nam sił – dodaje Piotr Pisula z Porozumienia Rezydentów. Znicze pojawią się pod placówkami w całym kraju.