- Cały czas budzą mój niepokój działania organizacyjne, zwłaszcza w kontekście tego co jest za granicą. Ja sygnalizowałem w maju, że trzeba będzie wszystko zrobić, żeby jak najszybciej pozyskać szczepionki, gdy będą dostępne, stanąć na głowie. Tak robi Izrael, tak robią Niemcy - trudno mieć pretensje, że pani kanclerz zakupiła poza kontyngentem UE szczepionki - mówił prof. Maksymowicz.
- Jesteśmy na wojnie, umierają dziesiątki tysięcy ludzi, ja widzę tych ludzi, którzy umierają, którzy za chwilę umrą. To jest walka o życie. Tutaj trzeba się było wykazać maksymalną agresją. Przywództwo w tej wojnie musi być takie, jak wojenne - dodał.
- To nie jest jakaś tam sobie choroba, ta choroba niszczy całą gospodarkę i zabija tysiące ludzi - mówił prof. Maksymowicz.
- Wszystko wskazuje na to, że nie osiągniemy w ciągu pół roku zdolności do odmrożenia w pełni gospodarki. Izrael osiągnie to do końca marca, Niemcy w pół roku. To jest ten problem - przekonywał prof. Maksymowicz.
Zdaniem prof. Maksymowicza w Polsce szczepionych powinno być ok. 6 mln osób miesięcznie, a pracownicy ochrony zdrowia powinni być gotowi do pracy przy szczepieniach w sobotę i niedzielę. - Jest wojna - powtórzył.