Kwiaty w miejscu zabójstwa Borysa Niemcowa składa się w Moskwie co roku. Teraz okoliczności są wyjątkowe: niedawny areszt lidera opozycji Aleksieja Nawalnego, którego też usiłowano zabić, i stłumione antyrządowe protesty. Władze stolicy, wskazując na pandemię, nie zgodziły się na przeprowadzenie tradycyjnego marszu pamięci, ale zezwoliły na składanie kwiatów.
Niezależne media mówią, że przez most Moskworecki, znajdujący się tuż obok Kremla, przewinęło się ponad 10 tys. ludzi. Kwiaty złożyli ambasadorowie ponad 40 krajów, w tym USA i UE. Udali się tam przyjaciele Niemcowa z opozycji, niezliczona ilość dziennikarzy, ale też szef prezydenckiej Rady ds. Praw Człowieka.