Chłopcy zmarli w szpitalu, co wywołało starcia uliczne. Mieszkańcy zbuntowanego przedmieścia zażądali śledztwa w tej sprawie.

Władze obawiają się kolejnych starć tej nocy i wysłały do Villiers Le Bel dodatkowe jednostki szturmowe policji.

W okolicy trwa na razie usuwanie zniszczeń po nocnej bitwie. Oprócz kilkudziesięciu samochodów, podpalonych zostało sześć budynków, w tym dwa posterunki policji. 25 funkcjonariuszy zostało rannych, w tym dwóch ciężko.