Mahmud Ahmadineżad oznajmił jednocześnie, że Iran nie zamierza wstrzymywać prac nad wzbogacaniem uranu dla celów pokojowych. – Nie cofniemy się ani o krok – mówił do tysięcy uczestników wiecu w mieście Ilam.
– Ogłaszanie zwycięstwa jest przedwczesne. Raport wyraźnie stwierdza, że Iran miał program atomowy dla celów militarnych, tylko go zawiesił. A to oznacza, że władze w Teheranie kłamały, mówiąc o badaniach pokojowych – mówi „Rz” profesor Ali Ansari z brytyjskiego królewskiego instytutu spraw międzynarodowych Chatham House.Waszyngton domaga się, by Teheran całkowicie zrezygnował z programu atomowego i nalega na zaostrzenie sankcji wobec Iranu. Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice ostrzegła wczoraj, że zmniejszenie teraz presji byłoby błędem.
– Waszyngton ma rację, bo z raportu jasno wynika, że presja polityczna na Iran przyniosła efekty, właśnie w postaci zamrożenia programu wojskowego – wyjaśnia w rozmowie z „Rz” izraelski ekspert ds. Iranu Yossi Melman. Jego zdaniem raport niewiele zmieni w międzynarodowej polityce wobec Iranu.
– Wspólnego frontu i tak nie było, bo Rosja nie poparłaby zaostrzenia sankcji. Jedyna zmiana polega na tym, że teraz USA nie będą mogły iść na wojnę z Iranem, a izraelski rząd jest w szoku, bo po cichu na to liczył – dodaje Melman.
Radości z tego, że opcja militarna się oddaliła, nie ukrywa szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. – Pojawiła się nadzieja, że kryzys uda się rozwiązać środkami dyplomatycznymi – powiedział Mohammed El Baradei, który już miesiąc temu ogłosił, że nie ma dowodów na to, by Iran chciał zbudować bombę atomową.